„Wybrzeże” Gdańsk rywalizować będzie w ekstraklasie piłkarzy ręcznych bez Mateusza Jachlewskiego, który zakończył karierę oraz w nowej hali. „Mamy grać walecznie i widowiskowo oraz zająć wyższe miejsce niż w poprzednim sezonie” – powiedział menedżer gdańszczan Damian Wleklak.
W minionych rozgrywkach zawodnicy „Wybrzeża” bronili się przed spadkiem, ale ostatecznie uplasowali się na 11. pozycji. Słabszy początek spowodował, że pracę stracił trenerski duet Mariusz Jurkiewicz – Jakub Bonisławski. Zastąpił ich były szkoleniowiec reprezentacji Polski Patryk Rombel, który nadal będzie prowadził zespół. „Chcemy stawać się coraz lepszą drużyną i zaskakiwać kibiców. W każdym meczu zamierzamy walczyć o punkty, grać widowiskowo i skutecznie. Założenie jest również takie, że mamy zająć wyższe miejsce niż w poprzednim sezonie”- podkreślił Damian Wleklak.
Tego zadania nie będzie już realizował skrzydłowy Mateusz Jachlewski, który z dorobkiem 151 bramek był najlepszym snajperem zespołu oraz trzecim „Orlen Superligi”. Blisko 40-letni były reprezentant Polski, srebrny medalista mistrzostw świata z 2007 roku, zdecydował się zakończyć karierę. „To wielka strata, bo Mateusz był nie tylko wybitnym zawodnikiem, profesjonalistą na boisku i poza nim, ale też mentorem i wzorcem dla młodych zawodników. Naprawdę mieli się od kogo uczyć. W jego miejsce z hiszpańskiego Bathco BM. Torrelavega pozyskaliśmy Mikołaja Czaplińskiego, który też jest świetnym skrzydłowym” – zapewnił menadżer.
Istotna zmiana nastąpiła również w bramce. Z „Wybrzeżem” pożegnał się Tunezyjczyk Amine Bedoui, a z Azotów Puławy przeszedł Mateusz Zembrzycki. „Amine spisywał się bardzo dobrze, ale otrzymał super ofertę z Kataru, z którą nie mogliśmy konkurować. Mamy nadzieję, że lukę między słupkami wypełni Mateusz, który jest doświadczonym zawodnikiem, ma także na koncie występy w reprezentacji” – stwierdził Wleklak.
Z podstawowych szczypiornistów w „Wybrzeżu” nie będą już grać rozgrywający: Patryk Pieczonka (zdobył 105 bramek, Gyori ETO KC), Serb Jovan Milicevic (103, MMTS Kwidzyn) i Jakub Powarzyński (77, Dessau-Rosslauer HV).
Do ekipy dołączyli natomiast dwaj obcokrajowcy, 21-letni Ionut Stanescu oraz starszy o sześć lat reprezentant Chin Jianjie Zhang. Wleklak przekonuje, że Rumun to perspektywiczny zawodnik, a jego rywalizacja na prawym rozegraniu z Wiktorem Tomczakiem zapowiada się bardzo interesująco. „Z kolei Chińczyk, głównie ze względu na swoje warunki fizyczne, powinien wzmocnić nas zwłaszcza w obronie. Potrzebuje jeszcze ogrania w ataku, ale jestem przekonany, że trener Rombel szybko go wdroży w ofensywne tryby. Zhang nie powinien mieć problemów z aklimatyzacją, bo trzy lata grał w Europie, w Zagrzebiu, Brześciu i Wilnie. Na razie największą przeszkodą jest komunikacja, ale zawodnik ma już nauczycielkę języka polskiego” – dodał.
Po okresie przygotowawczym Chińczyk wrócił do swojego kraju, a w Gdańsku ponownie stawi się 7. września. A to oznacza, że nie wystąpi w dwóch pierwszych meczach sezonu – w sobotę o godz. 15 gdańszczanie podejmą „Orlen Wisłę” Płock, a w środę spotkają się w Kaliszu z „Energą MKS”.
Z mistrzami Polski „Wybrzeże” zmierzy się w Ergo Arenie, jednak większość ligowych spotkań w roli gospodarza rozegra w nowym obiekcie. Od 2011 roku zespół korzystał z hali AWFiS Gdańsk, ale obiekt ten poddany zostanie gruntowej modernizacji, a to oznacza, że przez dwa-trzy lata będzie wyłączony z użytkowania. „Będziemy występować w hali Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. Na trybunach może zasiąść 700 kibiców, jednak czynimy starania, aby powiększyć ich objętość do 1000. Obiekt jest i nowoczesny i przyjazny, musieliśmy tylko zainwestować w tablicę wyników. Dziękujemy uczelni, że przyjęła nas w swoje gościnne progi” – podsumował.
źródło: PAP