Ukraiński bokser Władimir Kliczko pokonał na ringu w Hamburgu przez nokaut w piątej rundzie Bułgara Kubrata Pulewa i obronił tytuł mistrza świata federacji IBF w wadze ciężkiej.
Pojedynek, który pierwotnie miał się odbyć 6 września, ale został przełożony z powodu kontuzji bicepsa Kliczki, miał emocjonujący przebieg. Już w pierwszej rundzie niepokonany dotychczas bułgarski pretendent dwukrotnie leżał na deskach. Przetrwał jednak kryzys i walczył dalej, a nawet próbował się odgryzać faworytowi. W trzecim starciu Ukrainiec ponownie powalił Pulewa, ale rozstrzygający cios zadał niecałą minutę przed końcem piątego.
38-letni Kliczki, do którego należą też pasy federacji WBA (tzw. superczempion), WBO i mniej prestiżowej IBO, w 66. pojedynku na zawodowym ringu odniósł 63. zwycięstwo, w tym 54. przez nokaut. Od 10 i pół roku jest niepokonany. W tym czasie stoczył 17 walk w obronie tytułów, m.in. z Mariuszem Wachem w 2012 roku.
Pięć lat młodszy od niego Pulew ma po sobotniej porażce bilans 20-1.
Na konto Kliczki wpłynie po tym pojedynku 5,7 mln dolarów, a pięściarz z Sofii otrzyma 1,4 mln.