Red Bull, którego kierowcami są Holender Max Verstappen i Meksykanin Sergio Perez, będzie chciał w niedzielę w Singapurze odzyskać pozycję lidera klasyfikacji mistrzostw świata konstruktorów. W ubiegłym tygodniu stracił ją po raz pierwszy od.. 55 wyścigów.
Po niedzielnej rywalizacji o Grand Prix Azerbejdżanu na czele znalazł się McLaren, reprezentowany przez Brytyjczyka Lando Norrisa i Australijczyka Oscara Piastriego. Ta para w tym sezonie poważnie zagraża Maxowi Verstappenowi, który dominował w tym sporcie od kilku lat i obecnie także prowadzi w klasyfikacji generalnej kierowców.
W ubiegłym roku Singapur był jedyną rundą, której nie wygrał żaden z kierowców Red Bulla. Co więcej, ani Verstappena, ani Sergio Pereza nie było wówczas na podium. Triumfował Hiszpan Carlos Sainz jr. „Wyciągnęliśmy wnioski z tego, co źle zrobiliśmy w Baku, i zamierzamy spróbować innych rozwiązań. Marina Bay to fajny tor, ale spodziewamy się, że to będzie duże wyzwanie. Nadal walczymy o tytuł. Wygrywamy i przegrywamy jako zespół” - powiedział Holender, który jeszcze nigdy nie odniósł zwycięstwa w Singapurze.
Verstappen, który rozpoczął sezon od siedmiu zwycięstw w pierwszych 10. wyścigach, w kolejnych siedmiu nie stanął już na najwyższym stopniu podium ani razu. Przed 18. z 24. rund jego przewaga nad Norrisem w klasyfikacji generalnej wynosi już tylko 59 punktów. W zestawieniu konstruktorów McLaren, który mistrzem ostatnio był w 1998 roku, ma 476 punktów, a Red Bull zgromadził 456. O końcowym triumfie może myśleć także Ferrari - 425.
W Singapurze wystartuje również m.in. siedmiokrotny mistrz świata Lewis Hamilton (Mercedes). Brytyjczyk zwyciężył tam czterokrotnie i brakuje mu jeszcze jednej wygranej, aby wyrównać rekord Niemca Sebastiana Vettela.
Tradycyjnie w piątek odbędą się dwa treningi, a w sobotę - trzecia sesja treningowa oraz kwalifikacje. Wyścig zaplanowano na niedzielę na godzinę 14:00 czasu polskiego (20. lokalnego).
źródło: PAP