Tokio 2020. Nieudany występ kolarzy torowych. Ostatnie miejsce w „czasówce”
Polacy wystartowali w składzie: Mateusz Rudyk, Patryk Rajkowski i Krzysztof Maksel. W pierwszej rundzie wylosowali Holendrów, czyli absolutnych faworytów do złotego medalu. Polscy kolarze zajęli ósme miejsce, czyli ostatnie.
Rudyk, Rajkowski i Maksel uzyskali czas 43,307, nie mieli jednak szans z Holendrami, którzy pobili rekord olimpijski - 41,431. W wyścigu o siódme miejsce Polacy walczyli z Nowozelandczykami. Polacy pogubili się i uzyskali czas słabszy o ponad trzy sekundy niż w pierwszej rundzie - 46,431. Jeśli chodzi o kolarstwo torowe, największe nadzieje mamy w związku z występem Mateusza Rudyka w sprincie indywidualnym oraz Szymon Sajnok, który kandyduje do walki o medale. W Tokio zaprezentowały się także Polskie kolarki torowe. Urszula Łoś i Anna Karwacka, zajęły siódme miejsce na osiem ekip.
[Kolarstwo torowe]
— Biało-czerwony sport - Tokio 2020 (@BLodzie) August 3, 2021
Polacy za chwilę wystąpią w ćwierćfinale sprintu drużynowego. Rywalami Holendrzy.#Olympics #Tokyo2020 #RazemPoMedal #IgrzyskaOlimpijskie #trackcycling
https://tvrepublika.pl/Tokio-2020-Polscy-kolarze-kontra-komornik,124525.html