W poniedziałkowy wieczór mogliśmy oglądać zdecydowanie jeden z najlepszych meczów tegorocznych Mistrzostw Świata w Brazylii. Było tak, mimo że przez 90 minut nie padła ani jedna bramka. Ostatecznie jednak Niemcy pokonali Algierię 2–1, a na listę strzelców wpisali się Andre Schuerrle, Mesut Oezil oraz Abdelmoumene Djabou.
Spotkanie doskonale zaczęli Algierczycy, wypracowując sobie kilka znakomitych okazji strzeleckich, które powinni zamienić na przynajmniej jedną bramkę. Najpierw fantastyczne prostopadłe podanie od Faouzi Ghoulama znalazło za plecami niemieckich stoperów Islama Slimianiego, który jednak zamiast przelobować Manuela Neuera wdał się z nim w niepotrzebny pojedynek biegowy wygrany przez niemieckiego bramkarza. Następnie Sofiane Feghouli w dziecinny sposób wymanewrował całą niemiecką obronę, a następnie oddał niecelny strzał. Chwilę później Slimani głową posłał piłkę do siatki, wykorzystując wspaniałe dośrodkowanie Ghoulama. Napastnik FC Porto był jednak na minimalnym spalonym i bramka nie została uznana.
Lisy Pustyni pokazały się ze świetnej strony, będąc w pierwszej połowie drużyną groźniejszą od rywali. Niemcy odgryźli się silnymi i celnymi strzałami: Bastiana Schweinsteigera, Oezila i Toniego Kroosa, a także nieudanymi dobitkami Mario Goetze i Thomasa Muellera.
Nasi zachodni sąsiedzi przyspieszyli w drugiej połowie. Dominację w posiadaniu piłki uzupełnili wreszcie wypracowywaniem poważnych sytuacji strzeleckich. Był to z pewnością dzień Raisa Mbolhiego, który zapisał na swoim koncie wiele fantastycznych parad, jak choćby tę po idealnym strzale „w okienko” oddanym przez Phillipe’a Lahma w 54. minucie.
Mecz nabrał jeszcze większych rumieńców, bowiem wciąż groźnie potrafiła kontratakować Algieria, jeszcze kilkakrotnie zmuszając Neuera do wyjścia z własnego pola karnego i naprawiania błędów swoich stoperów. Przestrzenie między liniami formacji obu zespołów zrobiły się większe, a akcja często błyskawicznie przenosiła się z jednego pola karnego do drugiego. Swoje okazje marnowali: Kroos, Mueller, Schweinsteiger oraz wprowadzony w przerwie Schuerrle, ale także Feghouli i Slimani.
Do końca regulaminowego czasu spotkania utrzymał się wynik bezbramkowy. Tuż po rozpoczęciu dogrywki Niemcy przeprowadzili wreszcie bramkową akcję. Na lewym skrzydle minął rywala Mueller, który następnie dośrodkował po ziemi piłkę w pole karne, tam zaś Schuerrle sprytnym dotknięciem skierował piłkę do siatki.
Algierczycy wciąż mieli przed sobą pół godziny gry, jednak wyraźnie gorzej od Niemców znosili fizycznie kolejne minuty. Mimo braku sił, zespół z Północnej Afryki musiał się bardziej otworzyć i zaatakować, co jednak owocowało kolejnymi sytuacjami strzeleckimi Europejczyków. Bramka fenomenalnego Mbolhiego pozostawała jednak bezpieczna aż do 120. minuty, kiedy to drugiego gola dla Niemców zdobył Oezil. Algieria natychmiast odpowiedziała honorowym trafieniem Djabou, który wykorzystał doskonałe dośrodkowanie tytanicznie pracującego przez cały mecz zarówno w ataku, jak i w obronie Feghouliego.
Na odrabianie strat było już jednak za późno i po niegroźnym strzale głową na bramkę Neuera w ostatnich sekundach spotkania, sędzia wysłał podopiecznych Vahida Halilhodzicia do domu. Mogą oni jednak wracać z podniesioną głową, bowiem plan minimum — wyjście z grupy — osiągnęli, a także zagrali świetny mecz z jednymi z najpoważniejszych pretendentów do tytułu Mistrza Świata. Niemcy zagrają natomiast w ćwierćfinale z Francją.