Start Ligi Europejskiej
W cieniu Champions League, rozpoczęła się faza pucharowa Ligi Europy. Ze względu na takie drużyny jak Borussia Dortmund, Manchester United, czy Tottenham, mniej prestiżowe rozgrywki, zapowiadają się niezwykle ciekawie.
W pierwszym meczu 1/16 Ligi Europy, Fenerbahce Stambuł pokonało Lokomotiv Moskwa 2:0. Dwie bramki strzelił Josef de Souza, który pokonał bramkarza gości w 18 i 72 minucie. Mecz budził wiele emocji w związku z napiętą sytuacją polityczną pomiędzy Turcją a Rosją. Przed meczem Tureccy kibice, znani ze swojego porywczego temperamentu, obrzucili butelkami autokar piłkarzy Lokomotiwu. Gorącą atmosferę podgrzał Dmitri Tarasow, gdy po zakończeniu spotkania odsłonił koszulkę z wizerunkiem Władymira Putina, z podpisem – najbardziej uprzejmy prezydent.
Rosjanin i jego zwierzchnicy mogą spodziewać się kary ze strony UEFA. Europejska federacja piłkarska jest bardzo uwrażliwiona, na prezentowanie jakichkolwiek przekonań politycznych na piłkarskich arenach.
Dopiero dzisiaj rozgrywki ruszą pełną parą. Poza spotkaniami pomiędzy Borussią Dortmund a FC Porto oraz Fiorentiną i Tottenhamem, najciekawiej zapowiada się starcie Sportingu Lizbona z Bayerem Leverkusen. Drużyna prowadzona przez Jorge Jesusa prowadzi w Primeira Liga i po 22 spotkaniach tylko raz musiała uznać wyższość rywala. W fazie grupowej Ligi Europy zajęła drugie miejsce, plasując się za Lokomotivem Moskwa.
Z kolei piłkarzom Bayeru Leverkusen, nie brakuje motywacji do osiągnięcia jak najlepszego wyniku.
- Kiedy grasz przeciwko Sportingowi, który gra u siebie i ma wsparcie swoich fanów jest bardzo ciężko. Liczymy na wielki mecz, w którym pokażemy na co nas stać. Chcemy rozegrać dobry mecz i wygrać – zapowiada obrońca Bayeru Wendell.
Po rozczarowującym odpadnięciu z Ligi Mistrzów i Pucharu Niemiec, dla „Aptekarzy” udział w fazie pucharowej Ligi Europy jest ostatnią szansą na wywalczenie jakiegokolwiek trofeum. Aktualnie drużyna prowadzona przez Rogera Schmidta zajmuje trzecie miejsce w Bundeslidze, ale wobec dominacji Bayernu Monachium i Borussi Dortmund nie ma szans na finalny sukces.