Do prawdziwego skandalu doszło w trakcie wczorajszego meczu pomiędzy Jagiellonią Białystok a Legią Warszawa.
Spotkanie 10 kolejki Ekstraklasy zapowiadało się jako jedno z najważniejszych wydarzeń piłkarskich rundy jesiennej – to w końcu pojedynek Mistrza Polski z wicemistrzem. Niestety organizatorzy zepsuli to widowisko nie wpuszczając na stadion blisko 900 osobowej grupy kibiców z Warszawy.
– W związku z uniemożliwieniem Kibicom Legii Warszawa uczestniczenia w meczu z Jagiellonią Białystok (24 września) informujemy, że Klub uważa tą sytuację za niezrozumiałą, bezpodstawną i szkodliwą dla polskiej piłki nożnej. Według posiadanych przez Klub informacji, nie było żadnych rzeczywistych powodów do podjęcia takiej decyzji, a Kibice Legii przez cały czas zachowywali się w sposób nie budzący zastrzeżeń. Przedstawiciele Klubu obecni w Białymstoku starali się interweniować u władz Jagiellonii Białystok, co również nie przyniosło żadnych efektów. Legia Warszawa oczekuje stosownej reakcji Komisji Ligi po rozpatrzeniu sprawy na posiedzeniu, zaplanowanym na środę, 27 września br. – możemy przeczytać w oświadczeniu klubu z Łazienkowskiej 3.
Wątpliwej linii obrony używają przedstawiciele Jagiellonii Białystok – Podczas wchodzenia kibiców Legii na sektor przeznaczony dla fanów drużyny przyjezdnej, w trakcie sprawdzania flag struktura jednej z nich wzbudziła daleko idące wątpliwości pracowników ochrony. W związku z możliwością ukrycia w niej barw Jagiellonii, które zostały utracone w wyniku przestępstwa w maju 2013 roku, zadecydowaliśmy o niedopuszczeniu flagi na trybunę. Nasze postanowienie motywowaliśmy względami bezpieczeństwa, chcąc uniknąć zakłócenia porządku na terenie imprezy masowej – informują białostoczanie.
Jedno jest pewne – winni zaistniałej sytuacji powinni być stanowczo ukarani. Czy po to buduje się stadiony wart milionów złotych by stały puste? Niestety na tego typu niedopatrzeniach cierpi wizerunek polskiej ligi.