Siatkarze z Jastrzębia radzą sobie dobrze
Siatkarze Jastrzębskiego Węgla pokonali na wyjeździe francuski Chaumont VB 52 3:0 (25:23, 25:18, 25:20) w drugiej kolejce Ligi Mistrzów.
W środę goście już na początku pierwszej odsłony wypracowali przewagę. Po ataku Timothee Carle prowadzili 11:7. W końcówce Francuzi zmniejszyli straty do jednego punktu, ale sprytna „kiwka” Tomasza Fornala zakończyła tę partię.
Druga krótko była wyrównana. Po autowym ataku Pierre'a Toledo gospodarze przegrywali 10:15. Nie pomógł im doping z trybun, nie byli w stanie zatrzymać rozpędzonych przeciwników. Kiedy „asem” popisał się Anton Brehme, obie ekipy mogły się szykować do trzeciego seta.
W nim emocje były tylko w końcówce i nie z powodów czysto sportowych. Libero mistrzów Polski Jakub Popiwczak nie mógł się pogodzić z jedną z decyzji sędziego, zobaczył w efekcie najpierw żółtą, potem czerwoną kartką, co dało zespołowi z Chaumont 19. punkt (19:21).Po chwili Fornal, wybrany MVP meczu, zakończył jednak rywalizację.
Podróż polskiej drużyny do Chaumont trwała 13 godzin (samolotem i autobusami), a mecz – 73 minuty. W minionym sezonie jastrzębianie obronili mistrzostwo kraju, a w finale Ligi Mistrzów przegrali z włoskim Itasem Trentino 0:3. Rok wcześniej też dotarli do finału LM, gdzie musieli uznać wyższość kędzierzyńskiej Zaksy (2:3).
„Czuliśmy, że musimy być gotowi. Wyszliśmy na boisko i zrobiliśmy w dobrym stylu to, na co mieliśmy apetyt, po co przyjechaliśmy do Francji. Nikt nie chciał tu w głupi sposób tracić punktów, czy setów. Jesteśmy szczęśliwi, ale też wiemy, że za nami dopiero jedna trzecia fazy grupowej. Będziemy dążyć do tego, by wygrywać za trzy punkty. Wszyscy wiemy, jak to jest ważne przy późniejszym rozstawieniu” – ocenił reprezentant Polski, Tomasz Fornal.
Zaznaczył, że musiał się podczas treningu przyzwyczaić do innego niż w jastrzębskiej hali oświetlenia. „W trakcie meczu było już w porządku. Kibice dopisali, myślę, że widownia była wypełniona w 90 procentach” – zaznaczył (według protokołu spotkanie obejrzało 1871 widzów, przy pojemności 2000).
Francuski przyjmujący jastrzębian Timothee Carle przyznał, że gra w ojczyźnie sprawiła mu przyjemność. „Dla mnie i Benjamina Toniuttiego to fajna sprawa wrócić do kraju. Gospodarze zaczęli mecz bardzo dobrze. Pierwszy set był wyrównany. Mieliśmy dobry serwis i przyjęcie, potem dołożyliśmy blok i kontrę” – ocenił zawodnik.
W grupie E rywalami zespołu trenera Marcelo Mendeza są też Lewski Sofia (Bułgaria), z którym mistrzowie Polski wygrali tydzień wcześniej 3:0 oraz niemiecki SVG Luneburg. Jastrzębski Węgiel zagrał na wyjeździe w składzie: Benjamin Toniutti, Łukasz Kaczmarek, Norbert Huber, Tomasz Fornal, Anton Brehme, Timothee Carle – Jakub Popiwczak (libero) oraz Juan Finoli, Arkadiusz Żakieta, Jakub Jurczyk.
W fazie grupowej LM gra 20 zespołów (dwie drużyny z kwalifikacji) podzielonych na pięć grup po cztery drużyny w każdej. Bezpośrednio do ćwierćfinałów awansują tylko zwycięzcy. Pięć drużyn z drugich miejsc i najlepsza z trzeciego zagrają w barażach, o uzupełnienie stawki ćwierćfinalistów. Pozostałe zespoły z trzecich miejsc w grupach przejdą do ćwierćfinału Pucharu CEV. Zwycięzcy ćwierćfinałów (mecz i rewanż) awansują do Final Four, zaplanowanego na 17-18 maja.
W kolejnym meczu zespół trenera Marcelo Mendeza zagra 4. grudnia na wyjeździe z Luneburgiem.
Źródło: PAP
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.