Wszystkie polskie drużyny, zarówno kobiece i męskie występujące w tegorocznych rozgrywkach LM rozgromiły rywali bez straty seta w swoich pierwszych spotkaniach. Były to jednak mecze ze słabszymi przeciwnikami, o wiele więcej emocji przyniosą kolejne starcia.Na inaugurację Resovia pokonała 3:0 Dragons Lugano. Skra tym samym wynikiem ograła na wyjeździe Duklę Liberec.
Asseco Resovia Rzeszów 3:0 Dragons Lugano (25:16, 25:17, 25:19)
Drużyna z Rzeszowa przegrała w finale ubiegłorocznej siatkarskiej Ligi Mistrzów z Zenitem Kazań 0:3. Mistrzowie Polski swój premierowy mecz w nowej edycji rozegrali przy ponad czterotysięcznej publiczności, przed którą po prostu nie mogli zawieść. Rzeszowianie od początku zaczęli z wielką determinacją, pokazując umiejętność wykorzystywania błędów rywali. Dowodem dużej przewagi Resovii na parkiecie jest czas gry, który wyniósł zaledwie 71 minut. W drużynie gospodarzy wyróżnił się dwudziestoletni Aleksander Śliwka, który zdobył aż 5 punktów asami serwisowymi, ponadto był skuteczny aż w 75 procentach swoich ataków. Czternaście punktów a zarazem najwięcej w całym meczu zdobył Penchev.
Dekla Liberec 0:3 PGE Skra Bełchatów (16:25, 22:25, 19:25)
Skra Bełchatów zajęła ostatnie miejsce w final four LM oraz została brązowym medalistą PlusLigi. Był to osiągnięcia na pewno poniżej oczekiwań władz klubu. Nowy sezon ma być o wiele lepszy od poprzedniego. Bełchatowianie w swoim pierwszym meczu LM zwyciężyli w Libercu z tamtejszą Deklą. Mistrz Czech musiał uznać wyższość polskich siatkarzy przed niemal trzytysięczną publiką.
Najlepszym zawodnikiem meczu został Nicolas Marechal, który dla Skry zdobył 15 punktów. Należy zaznaczyć, że Francuz zaserwował aż pięć asów. Podopieczni Miguela Falasci grali bardzo dobrze w przyjęciu. W ciągu całego meczu zdobyli dziewięć punktów blokiem. Do skuteczności Marechala Mariusz Wlazły dołożył 11 punktów, natomiast Facundo Conte o jeden mniej od Wlazłego.