Legia Warszawa zremisowała na własnym stadionie 1:1 z Jagiellonią Białystok w pierwszym meczu nowego sezonu Ekstraklasy. W pozostałych sobotnich spotkaniach Wisła Kraków wygrała z Pogonią Szczecin 2:1, a Ruch Chorzów takim samym stosunkiem pokonał Górnika Łęczna.
W piątek swoje mecze rozegrały drużyny, które uważane są za faworytów do odebrania tytułu Legii, Lech oraz Lechia. Obie ekipy nie zachwyciły, Gdańszczanie przegrali z Wisłą Płock, zaś Lech bezbramkowo zremisował ze Śląskiem Wrocław. W sobotę zaś kibicom zaprezentował się sam mistrz.
Trener Hasi pomimo walki w eliminacjach do Ligi Mistrzów w meczu z Jagiellonią postawił na mocną jedenastkę. Wojskowi od początku przejęli inicjatywę na boisku. Prym wiedli zwłaszcza Guilherme i pozyskany przed tym sezonem Francuz Thibault Moulin, którzy skutecznymi dryblingami i nietuzinkowymi dograniami raz po raz rozmontowywali obronę gości. Ich starania przyniosły jednak skutek dopiero w ostatniej akcji pierwszej połowy. Francuski pomocnik ograł obrońcę na lewym skrzydle dośrodkował na drugi słupek, a tam do piłki doszedł Aleksandrow i otworzył wynik meczu.
W drugiej odsłonie obraz gry się odmienił. Wyraźnie lepiej zaczęła grać Jagiellonia, która już w 56 minucie doprowadziła do wyrównania. Wasiljew zagrał długą piłkę do Cernycha, a ten wygrał pojedynek bark w bark z Rzeźniczakiem i w sytuacji sam na sam pokonał Malarza. Goście jednak na tym nie poprzestali i kilkakrotnie w końcówce groźnie atakowali bramkę Wojskowych. W sytuacji kiedy Jacek Góralski wchodził w pole karne i został przewrócony przez Aleksandrowa Jagiellonii należał się nawet rzut karny, ale sędzia jedenastki nie podyktował. Chwilę później ukarał natomiast Bułgara czerwoną kartką za faul w środku pola i gospodarze kończyli mecz w dziesiątkę. Więcej bramek już nie padło i spotkanie zakończyło się remisem.
Od wygranej rozpoczęli sezon piłkarze Wisły Kraków, którzy pokonali na swoim stadionie Pogoń Szczecin. Mecz rozpoczął się od trafienia niezawodnego Pawła Brożka, ale goście odpowiedzieli jeszcze w pierwszej połowie golem Jarosława Fojuta. Wynik na 2:1 ustalił w 82 minucie pięknym strzałem z rzutu wolnego Rafał Pietrzak. Takim samym rezultatem zakończyło się spotkanie Ruchu Chorzów z Górnikiem Łęczna. Tu wszystkie bramki padały w drugiej odsłonie. W 64 minucie prowadzenie Chorzowianom dał Arak, zaś w samej końcówce najpierw wyrównał Śpiączka, a potem o zwycięstwie Ruchu przesądził Stępiński.