"Niby człowiek wiedział, a jednak się łudził. Tak najprościej i w ironiczny sposób można skomentować pierwszy mecz reprezentacji Polski na mistrzostwach świata w Katarze", mówi w rozmowie z portalem tvrepublika.pl szef redakcji sportowej naszej stacji Rafał Kacprzak. "Po części zdawaliśmy sobie sprawę z pewnych i oczywistych mankamentów naszej kadry, z drugiej strony mocno wierzyliśmy, że nadejdzie to upragnione zwycięstwo. Zwycięstwo, które mogło być bezcennym, wobec sensacyjnego triumfu Arabii Saudyjskiej nad Argentyną. Co zawiodło?
Po pierwsze zawiódł kapitan Biało-Czerwonych, Robert Lewandowski. Piłkarz tej klasy, w takim meczu, w takim momencie po prostu musi wykorzystać rzut karny i zapewnić bramkę swojej reprezentacji. Po drugie zawiodło to, czego obawialiśmy się najmocniej, czyli gra w środku pola.
💔💔💔
— TVP SPORT (@sport_tvppl) November 22, 2022
__________#MEXPOL 🇲🇽🇵🇱 • #Mundialove pic.twitter.com/ztlbv5kjDH
Podopieczni Czesława Michniewicza nie potrafili wymienić nawet trzech składnych podań, przesuwając grę pod pole karnego przeciwnika. Długie zagrania były niecelne, czasem nawet nieprzemyślane. Graliśmy nerwowo i bez pomysłu.
Na plus oczywiście gra w defensywie, tutaj Polacy zachowali czujność. Na pochwałę zasłużył z pewnością Wojciech Szczęsny, który zrobił to, co do niego należało, czyli uchronił nas od utraty bramek.
Jak oceniam szansę w meczu z Arabią Saudyjską? Od początku przekonywałem, że „Zielone Sokoły” mogą okazać się dla nas trudniejszą przeprawą, niż ta dzisiejsza z Meksykiem. Zespół ten ma dobrze przećwiczone schematy, których się trzyma.
Największą bronią Saudyjczyków jest ich żelazna defensywa, a jak udowodnili dziś w starciu z Albicelestes, potrafią także ukąsić swoich rywali i są doświadczeni w punktowaniu z mocniejszymi rywalami. Spotkanie to dla nas będzie trudne, ponieważ będziemy zmuszeni do gry atakiem pozycyjnym, czego najzwyczajniej w świecie nie potrafimy.
Sukces mogą przynieść indywidualne umiejętności Piotra Zielińskiego i Roberta Lewandowskiego, czy również np. przebłysk mocy Sebastiana Szymańskiego i odwaga i hart ducha Matt’iego Casha.
Jeśli o czymkolwiek myślimy na tych mistrzostwach, musimy to spotkanie wygrać i tutaj nie ma żadnej innej kalkulacji. Zgodnie z tradycją drugi mecz będzie meczem o wszystko i tylko komplet punktów zachowa nas przy życiu.
Dziś czujemy ogromny niedosyt i rozczarowanie, ale mundialowa karuzela kręci się dalej. Są jeszcze dwa mecze do rozegrania, lecz nie zmienia to faktu, że zamiast zrobić dziś krok do przodu w kwestii fazy pucharowej, to tylko skomplikowaliśmy sobie sytuację w tabeli.
Do awansu jest potrzebne zwycięstwo nad Arabią i przynajmniej remis z Argentyną, oczywiście jeszcze przy korzystnych dla nas wyników w pozostałych meczach grupy C.