Raptem kilka miesięcy po zdobyciu upragnionego scudetto, sytuacja w klubie z niebiesko-czarnej części Mediolanu jest nieciekawa. Inter stracił dwie gwiazdy zespołu, trenera, a mimo to wciąż ma spore długi.
Inter Mediolan czekał jedenaście lat na mistrzostwo Włoch. W poprzednim sezonie podopieczni Antonio Conte byli bezapelacyjnie najlepszym zespołem w kraju aktualnych mistrzów Europy.
Jednak po tym triumfie w klubie zaczęły narastać kłopoty. Na początek odszedł architekt mistrzowskiego tytułu, Antonio Conte, który nie mógł zaakceptować faktu, że działacze mają zamiar sprzedać wartościowych zawodników, aby mieć fundusze na spłatę długów.
Następnie odeszły wspomniane gwiazdy, takie jak Achraf Hakimi czy Romelu Lukaku, który niedawno zamienił Inter na Chelsea FC. Utrata najlepszego strzelca zespołu oraz prawego obrońcy bardzo zmartwiła kibiców, ale klub solidnie na tym zarobił. Za obie transakcje do klubowej kasy wpłynęło 175 milionów euro.
To nie koniec problemów. Lautaro pójdzie w ślady Lukaku?
Natomiast to nie powoduje końca problemów finansowych 19-krotnych Mistrzów Włoch. Ekipa ze Stadio Giuseppe Meazza ma 700 milionów euro długu. Co gorsza, ponad połowę, a dokładnie 375 milionów euro, stanowią obligacje, których ostatecznym terminem spłaty jest koniec grudnia 2022 roku.
Spekuluje się, że kolejną gwiazdą, która opuści Mediolan, jest Lautaro Martinez. Polityka pozbywania się największych gwiazd zespołu ma nieco poprawić sytuację finansową klubu, która z kolei ma zachęcić inwestorów do kupna klubu z rąk chińskich właścicieli, grupy Suning.
Chińczycy kilka miesięcy temu mieli szansę na sprzedaż klubu, na której im zależy, ale zmarnowali tę szansę. Fundusz BC Partners zaproponował Suning Group 700 milionów euro, ale obecni właściciele Interu uznali, że to za mała kwota. Teraz mają żałować tej decyzji i, według włoskich mediów, są skłonni zaakceptować ofertę opiewającą na 600 milionów euro.