Mimo problemów z przebitymi oponami nadal czwarty w rywalizacji samochodów w Rajdzie Dakar jest Jakub Przygoński. Dziewiąty etap wygrał prowadzący w rajdzie Francuz Stephane Peterhansel.
Z powodu przebitych opon 24. miejsce zajął Przygoński (Toyota), ale utrzymał czwarte miejsce w rajdzie.
Niebezpiecznie zbliżył się do niego piąty w klasyfikacji doświadczony Hiszpan Nani Roma (Prodrive), który ma już tylko 26 minut straty.
- To był bardzo trudny etap, na 200. kilometrze mieliśmy przebite dwie opony. Niedługo potem była trzecia, co oznaczało, że nie mieliśmy już zapasu. Ostrożnie kontynuowaliśmy wyścig, ale złapaliśmy kolejnego flaka, próbowaliśmy naprawić i tak jechaliśmy kolejne 100 km. Zaledwie 100 km przed metą musieliśmy się jednak zatrzymać i czekać, aż ktoś nam da swoje koło, na szczęście Shameer Variawa zatrzymał się, aby nam pomóc - relacjonował na mecie Przygoński.
Dziewiąty etap rozpoczął się źle dla Polaków, bowiem już na 22. kilometrze odcinka specjalnego ciężki wypadek miał motocyklista Orlen Teamu Maciej Giemza (Husqvarna) i musiał zrezygnować z dalszej jazdy. We wtorek z powodu wypadków wycofali się także m.in. wicelider Dakaru Australijczyk Toby Price (KTM) i Argentyńczyk Luciano Benavides (Husqvarna). Obaj z podejrzeniami złamań zostali przetransportowani do szpitala w Tabuku.
Kamil Wiśniewski był siódmy wśród kierowców quadów.