Probierz ogłosił decyzję w sprawie swojej dymisji!

Selekcjoner reprezentacji Polski Michał Probierz powiedział po porażce z Finlandią 1:2 w Helsinkach w eliminacjach piłkarskich mistrzostw świata, że nie zamierza podać się do dymisji i nawet o tym myśli.
"Trener zawsze podpisuje kontrakt prawą ręką, a w lewej trzyma walizkę. Takie jest życie. Ale ja akurat nie jestem człowiekiem, który się nie poddaje. Widzę sens naszej pracy. Uważam, że wyjdziemy z tego, jeżeli będzie mi to dane" - powiedział Probierz na konferencji po meczu.
"Zdaję sobie sprawę, że to jest bolesne, ale na pewno nie mam zamiaru podać się do dymisji. Ani o tym myśleć" - podkreślił.
Mecz w Helsinkach poprzedziła decyzja selekcjonera o odebraniu opaski kapitana nieobecnemu na zgrupowaniu Robertowi Lewandowskiemu (w efekcie zrezygnował z gry w kadrze pod wodzą Probierza) i wyznaczeniu do tej roli Piotra Zielińskiego, który ostatecznie nie zagrał z powodu kontuzji.
W trakcie i po meczu polscy kibice w Helsinkach okazywali wsparcie dla Lewandowskiego, nie szczędząc jednocześnie krytyki pod adresem Probierza.
"Okrzyki kibiców? Jestem już tyle lat w futbolu. Są różne okrzyki... To normalne i trzeba umieć z tym żyć" - odparł Probierz.
Wiele pytań na konferencji dotyczyło oczywiście Lewandowskiego i całej sytuacji związanej z odebraniem mu opaski oraz późniejszej decyzji prawie 37-letniego napastnika.
"Robert to wybitny piłkarz. Ja mu drogi do kadry nie zamknąłem - żeby sprawa była jasna. To nie ja podjąłem tę decyzję (o zakończeniu gry w kadrze - PAP). Czy chciałbym, żeby wrócił do reprezentacji? Już powiedziałem - ja tego ruchu nie zrobiłem" - podkreślił selekcjoner.
A czy żałuje decyzji o zmianie kapitana?
"Podjąłem w danym momencie najlepszą decyzję dla drużyny. Tak zrobiłem. Po czasie zawsze trudno się ocenia, czy to było dobre, czy złe. W tamtym momencie uważałem, że to jest słuszne" - stwierdził.
"Mieliśmy dużo urazów (w ostatnich miesiącach - PAP), teraz jedni doszli, a drudzy nie. Widać, że tej drużynie jest bardzo potrzebny Piotrek Zieliński. Bardzo liczyliśmy na niego. Nie zgadzam się z opinią, że wszystkie nasze mecze były złe. W niektórych zagraliśmy dobrze. Ale nie czas na polemikę. Powtórzę to, co powiedziałem wcześniej. Na pewno nie mam zamiaru podać się do dymisji" – dodał.
Jak zaznaczył, wciąż wierzy w sukces biało-czerwonych w tych eliminacjach.
"Wierzę, że możemy odbudować jeszcze tę drużynę" - zakończył.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X