Justyna Kowalczyk na dziesiątym miejscu ukończyła minicykl narciarskiego Pucharu Świata w Lillehammer. Triumfowała Norweżka Marit Bjoergen, a pozostałe miejsca na podium zajęły inne reprezentantki gospodarzy: Therese Johaug i Heidi Weng.
W niedzielę zawodniczki rywalizowały w biegu na dochodzenie na 10 km techniką klasyczną, z zachowaniem kolejności i różnic czasowych po dwóch startach techniką dowolną: w sprincie i na 5 km. Kowalczyk ruszyła na trasę z 30. pozycji, ponad półtorej minuty po prowadzącej Bjoergen.
W swojej koronnej konkurencji, w której wywalczyła w Soczi złoty medal olimpijski, Kowalczyk szybko odrabiała straty. Mijała kolejne rywalki i doścignęła grupkę kilku zawodniczek, zachowując szansę awansu na ósme miejsce. Ostatecznie była dziesiąta, tracąc do zwyciężczyni 2.15,6.
Klasą dla siebie były Norweżki, z których aż sześć uplasowało się na pierwszych siedmiu miejscach. Bjoergen, mająca na starcie pół minuty przewagi nad Johaug, straciła ten zapas, ale na finiszu nie dała jej szans. Za zwycięstwo w całym "Lillehammer Triple" otrzymała dodatkowo 200 pkt do klasyfikacji PŚ.
Pozostałe reprezentantki Polski zajęły odległe lokaty: Sylwia Jaśkowiec była 36. Ewelina Marcisz - 40., Kornelia Kubińska - 55., a Paulina Maciuszek - 61.
Kowalczyk wypadła znacznie lepiej niż w piątek i w sobotę, kiedy to zajęła miejsca 37. i 28. W niedzielnym biegu uzyskała w sumie czwarty czas, tracąc do najlepszej Johaug 1.20 min. W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Polka awansowała z dziewiątej na ósmą pozycję. Kolejne zawody odbędą się 13-14 grudnia w szwajcarskim Davos.