Portugalczycy po raz pierwszy w historii zostali Mistrzami Europy! Po dramatycznym meczu i bramce Edera w dodatkowym czasie gry, podopieczni Fernando Santosa spełnili marzenia Portugalskich kibiców. Dla Francuzów to pierwsza porażka w roli gospodarza turnieju w powojennej historii futbolu.
Dwanaście lat temu, Portugalczycy byli gospodarzem Mistrzostw Europy. W pamiętnym finale na Estadio da Luz w Lizbonie przegrali z Grecją 0:1. To był dramat najzdolniejszej generacji portugalskich piłkarzy. Natomiast dzisiaj w dramatycznych okolicznościach, po meczu, w którym nie byli faworytem, zdobyli upragniony puchar Henri'ego Delaunay'a.
Jednak zanim Cristiano Ronaldo wzniósł w górę trofeum dla najlepszej drużyny Starego Kontynentu, obserwowaliśmy jedną z najbardziej dramatycznych sytuacji w historii piłki nożnej. Mianowicie finałowe starcie pomiędzy Portugalią i Francją miało nie tylko wyłonić nowego mistrza Europy, ale również dowieść, który z piłkarskich wirtuozów zasłużył na nagrodę "Złotej Piłki".
Niestety korespondencyjny pojedynek pomiędzy Cristiano Ronaldo, a Antoine Grizmmanem zakończył się w dramatycznych okolicznościach. W 8. minucie po ostrym ataku Dimitri Payeta, Ronaldo kontuzjował lewe kolana. Pomimo ogromnego bólu, nie tylko fizycznego, ale też emocjonalnego. Jeden z największych piłkarzy w historii futbolu, starał się kontynuować grę. Ostatecznie ze łzami w oczach zszedł z boiska w 25. minucie meczu. Udał się do szatni, aby po kolejnych 80. minutach wyjść na murawę Stade de France by motywować i zagrzewać do walki swoich partnerów z drużyny. W trakcie dodatkowego czasu gry szalał wzdłuż bocznej linii, niczym generał, trener i główny odpowiedzialny za grę Portugalczyków. Dzięki fantastycznej bramce Edera, na twarzy Ronaldo po raz drugi pojawiły się łzy. Tym razem z powodu niewyobrażalnego szczęścia.
W ten sposób finałowe starcie dało nam wspaniały scenariusz, którego głównymi atutami nie były piłkarskie popisy, ale emocje ściśle związane z dramatem wybitnej piłkarskiej jednostki. Szczere łzy i niemoc człowieka, któremu przypisuje się nadludzkie cechy, w bardziej wydatny sposób ukazały piękno futbolu, niż piłkarskie zagrania na najwyższym poziomie.
Portugalia osiągnęła historyczny sukces wbrew jakiejkolwiek logice. W fazie grupowej zdobyli trzy punkty, po trzech remisach. W fazie pucharowej w regulaminowym czasie gry wygrali tylko półfinał z Walią. Chorwatów i Polaków odprawili dopiero po dogrywce i rzutach karnych. Natomiast w finale pokonali gospodarzy turniejów, Francuzów, również dopiero po 120. minutach. Podopieczni Fernando Santosa nie zachwycali stylem gry, ale w kluczowych momentach byli zabójczo efektywni. W czterech meczach fazy pucharowej, Rui Patricio wyciągał piłkę z bramki tylko po strzale Roberta Lewandowskiego.
Na Stade de France Portugalczycy ponownie nie porywali swoim stylem gry. Bramce Hugo Lorisa zagrażali po stałych fragmentach gry i szybkich kontratakach lub dokładnych dalekich przerzutach. Najgroźniejsze sytuacje stworzyli w dogrywce. Najpierw po strzale z rzutu wolnego piłka zatrzymała się na poprzeczce francuskiej bramki, a chwilę później w 109. minucie zatrzepotała w siatce. Eder, który pojawił się na placu gry na 11. minut przed końcem regulaminowego czasu, zbiegł do środka, minął Koscielnego i płaskim strzałem z około 25 metrów pokonał Hugo Lorisa. Tym uderzeniem napastnik Lille zapewnił zwycięstwo swojej drużynie, stając się nieoczekiwanym bohaterem.
Francuzi po stracie gola, byli bezradni. Dider Deschamps niepewnie próbował mobilizować swoich piłkarzy. Jednak Francuzi zupełnie nie mieli pomysłu na sforsowanie portugalskiej obrony. Trójkolorowi w 92.minucie zmarnowali piłkę meczową, gdy po doskonałej indywidualnej akcji, Gignac trafił w słupek. To był ostatni moment, w którym Francuzi mieli szansę na pokonanie Rui Patricio.
Dla Francuzów to pierwsza porażka w roli gospodarza turnieju, w powojennej historii futbolu. Do tej pory wygrali szesnaście spotkań, a dwa zremisowali. W tym czasie sięgnęli po Mistrzostwo Świata i Europy. Portugalczycy przerwali ich niesamowitą passę i jednocześnie zostali Mistrzami Europy.
Najnowsze
Republika zdominowała konkurencję w Święto Niepodległości - rekordowa oglądalność i wyświetlenia w Internecie