Porażka w Brugii, ale awans Jagiellonii do ćwierćfinału LK

Jagiellonia Białystok przegrała na wyjeździe z belgijskim Cercle Brugge 0:2 (0:1) w meczu rewanżowym 1/8 finału piłkarskiej Ligi Konferencji, ale awansowała do ćwierćfinału, gdyż przed tygodniem u siebie wygrała 3:0.
Trener Adrian Siemieniec dokonał tak naprawdę tylko jednej zmiany w składzie w porównaniu do meczu w Białymstoku; zamiast Darko Churlinova w pierwszej jedenastce spotkanie zaczął Kristoffer Hansen. Od początku grał też Dusan Stojinovic, który jednak już w 10. min pierwszego starcia z Cercle zastąpił na boisku kontuzjowanego Norberta Wojtuszka.
Dominacja gospodarzy
Pierwsza połowa to dominacja gospodarzy. Już w ósmej ósmej minucie udokumentowana bramką. Pięknym uderzeniem z woleja zza pola karnego popisał się Hannes Van der Bruggen, bramkarz Jagiellonii Sławomir Abramowicz był bez szans.
Miejscowi mieli przewagę od pierwszej minuty. Skuteczny był wysoki pressing belgijskiej drużyny, Jagiellonia nie potrafiła wymienić więcej niż kilka podań i szybko traciła piłkę.
Dwie sytuacje, które potencjalnie można uznać za groźne, miała po rzutach wolnych; faulowany był Afimico Pululu, który w pierwszej połowie najczęściej zmuszony był do gry tyłem do bramki, nie dostawał podań pozwalających stworzyć zagrożenie. W 31. min po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Hansena w piłkę w polu karnym gospodarzy nie trafił Enzo Ebosse, a w 40. min bezpośrednio uderzył Joao Moutinho, ale bramkarz Cercle Warleson nie dał się zaskoczyć.
Dużo więcej działo się w polu karnym Jagiellonii, która długimi fragmentami gry była spychana do głębokiej defensywy, kilka razy obrońcy byli zmuszeni wybijać piłkę na oślep.
Przy stanie 0:1 dużo szczęścia mieli białostoczanie w 13. min, gdy po mocnym dośrodkowaniu Malamine'a Efekele piłka odbiła się od kolana Mateusza Skrzypczaka, a potem uderzyła w słupek bramki Jagiellonii. W 38. min Abramowicz obronił na linii bramkowej strzał Nilsa De Wildego.
W tej połowie gospodarze egzekwowali osiem rzutów rożnych, Jagiellonia - żadnego...
Brakło jednego gola
Druga część spotkania, prawie do 70. min, nie różniła się od pierwszej. I również na jej początku mistrzowie Polski stracili bramkę; w 50. min Felipe Augusto uderzył niezbyt czysto, ale z bliska podwyższył wynik. Gospodarzom brakowało już tylko jednego gola, by doszło do dogrywki.
Momenty oddechu w obronie dawał Jagiellonii Pululu, który wciąż podejmował pojedynki z defensorami Cercle. W 53. min sędziowie VAR sprawdzali, czy angolański napastnik nie był faulowany w polu karnym gospodarzy, ale uznali, że nie było przewinienia.
Znakomicie bronił Abramowicz, ratując swój zespół w 57. i w 58. min, w tym po zaskakującym uderzeniu z ponad 30 metrów Bruno Goncalvesa.
Nieco ponad 20 minut przed upływem podstawowego czasu gry Jagiellonii udało się odepchnąć przeciwnika spod swojego pola karnego. Niewykluczone, że gospodarze nieco osłabli, ale białostoczanie wreszcie zaczęli zagrażać bramce Cercle. W 67. min z bliska strzelił Darko Churlinov, ale został zablokowany. W 70. min. składna akcja Tarasa Romanczuka, Churlinova i Pululu zakończyła się na bramkarzu zespołu z Bruggi. Cztery minuty później Pululu wyłożył piłkę Jesusowi Imazowi, strzał Hiszpana był jednak zbyt słaby, by zaskoczył Warlesona.
Końcówka i doliczone cztery minuty to momentami już niemal tylko wybijanie piłki przez białostoczan i spowalnianie gry, ale ostatecznie dało to Jagiellonii historyczny dla klubu awans do ćwierćfinału europejskich rozgrywek.
Tam jej przeciwnikiem będzie Vitoria Guimaraes lub Betis Sewilla. W pierwszym spotkaniu w Hiszpanii było 2:2. Rewanż w czwartek od godz. 21.
Cercle Brugge - Jagiellonia Białystok 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Hannes Van der Bruggen (8), 2:0 Felipe Augusto (50).
Żółta kartka: Jagiellonia - Jarosław Kubicki, Joao Moutinho, Kristoffer Hansen, Taras Romanczuk.
Sędzia: Morten Krogh (Dania). Widzów: 4646.
Pierwszy mecz - 0:3. Awans - Jagiellonia.
Źródło: PAP, x.com
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X