Reprezentacja Polski w siatkówce przegrała drugi mecz Final Six Ligi Światowej z Serbią 1:3 (23:25, 20:25, 25:18, 18:25). O tym czy Biało-Czerwoni awansują do półfinału rozgrywanego w Krakowie turnieju zdecyduje wynik spotkania Serbów z Francuzami.
Pierwszy set miał bardzo wyrównany przebieg. Żadnej z drużyn nie udawało się osiągnąć większej przewagi. W efekcie o zwycięstwie decydowały pojedyncze akcje w końcówce, a konkretnie skuteczny blok Serbów przy ataku Mateusza Miki, który dał im wygraną do 23. W drugiej odsłonie w miejsce przyjmującego Trafla Sopot na parkiecie pojawił się Michał Kubiak, ta zmiana jednak niewiele pomogła. Siatkarze z Bałkanów bardzo dobrze prezentowali się w polu zagrywki i dalej skutecznie blokowali polskie ataki. Drugi set również padł ich łupem stosunkiem 25:20.
Po przerwie tak jak w spotkaniu z Francją podopieczni Antigi zaczęli grać lepiej. Dobrze rozgrywał wprowadzony w tym czasie Fabian Drzyzga, skutecznie w ataku poczynali sobie Konarski i Buszek. Polacy przekonująco wygrali trzeciego seta do 18. Niestety w czwartej partii do dobrej gry wrócili Serbowie, którzy szybko wyszli na prowadzenie 7:1. Trener Antiga posłał w bój Bartosza Kurka, co poskutkowało odrobieniem większości strat i doprowadzeniem do stanu 8:9. Wtedy jednak rywale ponownie wrzucili wyższy bieg, szybko odskoczyli na kilka punktów i ostatecznie pewnie wygrali tego seta do 18 i cały mecz 3:1.
Porażka z Serbami oznacza, że losy awansu reprezentacji Polski zależeć będą od wyniku konfrontacji drużyny z Bałkanów z Frencją. Biało-Czerwoni muszą liczyć na przekonujące zwycięstwo Serbii.