Porażka Joanny Jędrzejczyk: Teraz będę płakać, ale czekam na rewanż

Joanna Jędrzejczyk straciła pas na rzecz Rosy Namajunas. Polska zawodniczka przegrała po trzech minutach i trzech sekundach, ale zapewnia, że czeka na rewanż. "Może zawiodłam fanów, ale na pewno nie ucieknę od odpowiedzialności. Za jakiś czas wszystko wróci do normy" – mówiła w rozmowie z ESPN.
Po sensacyjnej porażce z Rose Namajunas, w mediach społecznościowych Joannę Jędrzejczyk porównano do Rondy Rousey. Kiedy ta poniosła klęskę z Holly Holm, czyli teoretycznie słabszą rywalką, to od tamtej pory nie zdołała wrócić do wcześniejszego poziomu. Według fanów, scenariusz w wypadku Polki jest podobny.
Polska wojowniczka tryskała energią podczas ważenia i zrobiła prawdziwe show, zbierając brawa, ale i prowokując przeciwniczkę. Była faworytką w sobotniej walce, ale przegrała. – Proszę, nie porównujcie mnie do Rondy Rousey. Kocham ją, mamy bardzo dobre relacje, ale zostawmy to gó**no. Nigdy nie odbieram walk personalnie, nie ponoszą mnie emocje – odparła zarzuty Jędrzejczyk podczas konferencji prasowej, zapewniając, że w jej wypadku nie ma mowy o takim scenariuszu.
Polecamy Hity w sieci
Wiadomości
Rzecznik SN komentuje zarzuty bodnarowskiej prokuratury dla prof. Manowskiej: "nie trzymają się kupy"
UJAWNIAMY: 570 tysięcy na centrum integracji imigrantów w Lublinie – kulisy i powiązania Stowarzyszenia Homo Faber
Najnowsze

Granica z Niemcami zabezpieczona? Nic z tych rzeczy, Matecki prezentuje znamienne WIDEO

Wiceminister Andrzej Szejna z Nowej Lewicy nie wróci już na stanowisko wiceszefa MSZ

Decyzja bodnarowskiej prokuratury ws. Manowskiej rozgrzała internautów
