Łukasz Kubot w parze z Marcinem Matkowskim pewnie pokonali Argentyńczyków Carlosa Berlocqa i Renzo Olivo 6:3, 6:4, 6:4. Dzięki temu zwycięstwu przegrywamy z tenisistami z Ameryki Południowej już tylko 1:2 w meczu Pucharu Davisa rozgrywanym w Gdańsku. Jutro kolejne pojedynki singlowe.
Polscy debliści byli zdecydowanymi faworytami tej rywalizacji. Matkowski i Kubot są bowiem znacznie wyżej klasyfikowani w rankingach deblowych, odpowiednio na 15 i 28 miejscu, niż ich sobotni rywale, z których żaden nie mieści się w pierwszej setce. Nasi tenisiści w takim składzie wygrali także wszystkie dotychczasowe cztery starcia w Pucharze Davisa nie tracąc nawet seta.
Polacy rozpoczęli niepewnie, broniąc dwa break pointy już w pierwszym gemie serwisowym, jednak dzięki dobrze funkcjonującemu podaniu udało im się szybko wrócić na właściwe tory. Serwis był zresztą dużym atutem naszych zawodników przez całe spotkanie. Przy stanie 3:2 Kubotowi i Matkowskiemu udało się przełamać rywali dzięki czemu pierwszy set padł ich łupem. Jedno przełamanie wystarczyło zresztą do wygrania także dwóch następnych partii. Argentyńczycy przegrywali swoje podania w piątym gemie drugiego i pierwszym trzeciego seta.
Dzięki temu zwycięstwu Polska utrzymała się w rywalizacji rozgrywanej do trzech zwycięstw. Jutro jednak naszych tenisistów czeka trudne zadanie. W dwóch singlowych meczach, w których Przysiężny zagra z Mayerem, a Hubert Hurkacz z Pellą, Polacy nie będą faworytami. Kapitan naszej reprezentacji Radosław Szymanik może się jednak zdecydować na taktyczną zmianę i wystawić w którymś z tych spotkań Łukasza Kubota.