Dziś rozegrano dwa zaległe spotkania 25 kolejki ekstraklasy. Wicelider Piast Gliwice wygrał u siebie ze Śląskiem 1:0 po golu Barisicia. W drugim starciu Korona zremisowała w Kielcach z Wisłą 1:1 po trafieniach Popovicia dla gości i Cabrery dla gospodarzy.
Mecze w Gliwicach i Kielcach, które pierwotnie miały zostać rozegrane 2 marca, zostały przełożone ze względu na złe warunki pogodowe i stan murawy na obu stadionach. Piast, który do niedawna liderował ekstraklasie, chciał spotkaniem ze Śląskiem przerwać kiepską passę w ostatnich meczach i odrobić część strat do Legii. Ta sztuka udała się Gliwiczanom, choć nie bez trudu. Wynik meczu otworzył Barisić strzałem z najbliższej odległości po bardzo dobrym dośrodkowaniu Mateusza Maka. Mecz w pierwszej połowie nie obfitował niestety w zagrożenia pod bramkami, do przerwy więc wynik się utrzymał.
Początek drugiej części spotkania także nie zapowiadał emocji. Te pojawiły się pod koniec, kiedy najpierw doskonałą okazję Śląska zmarnował Dankowski, a później w spojenie słupka z poprzeczką po pięknym woleju trafił Pich. Ostatecznie jednak nie bez sprzyjającego szczęścia udało się Piastowi dowieść cenne zwycięstwo i traci już do Legii tylko punkt.
Z kryzysu próbuje wyjść także Wisła Kraków, która nie wygrała jeszcze w tym roku żadnego z ligowych starć. Nie udało się jednak i tym razem choć od pierwszej minuty krakowianie prowadzili po bramce Popovicia z rzutu karnego, podyktowanego po faulu na Ondrasku. W 59 minucie wyrównał Cabrera po podaniu Aankoura. Końcówka przyniosła jeszcze świetne interwencje obu bramkarzy po strzałach głową, ale wynik się już nie zmienił.