Polki wygrały z Niemkami 2,5:1,5 w 10., przedostatniej rundzie 45. Olimpiady Szachowej w Budapeszcie i awansowały z piątego na czwarte miejsce, zachowując szanse na medal. W rywalizacji open Polacy po remisie z Turcją 2:2 zajmują 19. lokatę.
Biało-czerwone, rozstawione z numerem trzecim, spotkały się z grającą z „ósemką”, niepokonaną do soboty, ekipą Niemiec (pięć zwycięstw, cztery porażki) i pokazały, że ich piątkowa przegrana z Kazachstanem była tylko wypadkiem przy pracy. Bohaterką drużyny prowadzonej przez trenera Marcina Dziubę była Oliwia Kiołbasa, która na czwartej szachownicy pokonała czarnymi Hannę Marie Klek. Nie byłoby jednak zespołowego sukcesu, gdyby nie remisy pozostałych reprezentantek na trzech pierwszych deskach. Nie rozstrzygnęły swoich pojedynków pozostające bez porażki w turnieju Alina Kaszlinska z Dinarą Wagner i Monika Soćko z posiadającą tytuł męskiego arcymistrza Elizabeth Paethz, a także Aleksandra Malcewska z Josefine Heinemann.
W innych spotkaniach czołowych drużyn liderki z Kazachstanu zremisowały z Gruzją 2:2, Indie pokonały Chiny 2,5:1,5, Wietnam przegrał z Węgrami 1,5:2,5, a broniąca tytułu Ukraina z USA w takim samym stosunku. W tej sytuacji reprezentacja Polski zachowała szanse na medal, ale czeka ją ciężka walka.
Na rundę przed zakończeniem rywalizacji biało-czerwone z dorobkiem 16. punktów meczowych i 27. uzyskanych w poszczególnych partiach awansowały z piątego na czwarte miejsce. Prowadzą Indie przed Kazachstan - po 17, na trzecim i czwartym miejscu są USA i Polską - po 16. Dalej, z dorobkiem o punkt mniejszym, plasują się Hiszpania, Armenia, Gruzja, Węgry i Azerbejdżan. Na olimpiadzie przed dwoma laty przed ostatnią rundą Polki, po remisie z Gruzją 2:2, zajmowały drugie miejsce. Przegrały jednak decydujące spotkanie z Ukrainą 1:3, co dało rywalkom złoty medal, a drużynę trenera Dziuby zepchnęło na szóste miejsce. W Budapeszcie w 11. rundzie zmierzą się z właśnie z Gruzinkami, rozstawionymi z „dwójką”.
W rywalizacji open grający z numerem 11. Polacy, po dwóch kolejnych zwycięstwach w poprzednich rundach, zmierzyli się z Turcją (22.). Na poprzedniej olimpiadzie pokonali tego rywala w ostatniej serii gier 2,5:1,5, przeskakując dzięki temu do czołowej dziesiątki w klasyfikacji końcowej. Przed wyjazdem do Budapesztu arcymistrz Mateusz Bartel zapowiadał, że spodziewa się w turnieju niesłychanie wyrównanych pojedynków. „Wygranie nawet z drużyną rozstawioną w trzeciej dziesiątce jest po prostu wyzwaniem. Nie jest tak, że siadamy naprzeciw na przykład Turcji i na pewno ten mecz wygramy” - mówił wówczas.
On sam nie wystąpił w sobotnim meczu, ale słowa te okazały się prorocze. Biało-czerwoni musieli zadowolić się remisem 2:2, a uratował go Jan-Krzysztof Duda na pierwszej szachownicy, wygrywając po najdłuższym pojedynku tego spotkania z Mustafą Yilmazem. Zremisowali swoje partie Radosław Wojtaszek i Szymon Gumularz, a przegrał Kacper Piorun. Po dziesięciu rundach Polacy, którzy mają 14 punktów meczowych oraz 24 uzyskane w poszczególnych partiach, przesunęli się z 18. na 19. lokatę. W ostatniej rundzie zmierzą się z rozstawionymi z „ósemką” Gruzinami.
Na dzień przed zakończeniem imprezy bezapelacyjnym liderem jest drużyna Indii z dziewięcioma zwycięstwami i jednym remisem. W sobotę w pojedynku najwyżej rozstawionych zespołów Hindusi (numer 2) pokonali 2,5:1,5 USA (1). M.in. na pierwszej szachownicy Dommaraju Gukesh, który od 20. listopada w Singapurze zagra w meczu mistrzostwo świata z aktualnym czempionem Chińczykiem Dingiem Lirenem, pokonał trzeciego w rankigu FIDE Fabiano Caruanę. Reprezentacja Indii ma 19 pkt i wyprzedza Chiny - 17, Słowenię - 16 oraz osiem ekip z 15 pkt, na czele z USA, Uzbekistanem, Ukrainą i Serbią.
Przed dwoma laty w Olimpiadzie Szachowej w indyjskim Cennaj (dawniej Madras) kobieca reprezentacja Polski zajęła szóstą lokatę, a męska – dziewiątą. Rywalizacja w stolicy Węgier zakończy się w niedzielę.
źródło: PAP