Nina Patalon: Piłka nożna to najbardziej kobiecy sport
„Myślę, że piłka nożna to najbardziej kobiecy sport" - uważa selekcjonerka reprezentacji Polski Nina Patalon, która podsumowała 2024 rok oraz opowiedziała o planach kadry narodowej na 2025 rok, kiedy biało-czerwone w zadebiutują w mistrzostwach Europy.
Polskie piłkarki od kwietnia do lipca poniosły sześć porażek w Lidze Narodów. Znacznie lepiej spisały się jednak w jesiennych barażach o awans do Euro 2025. W październiku wyeliminowały Rumunię (2:1, 4:1), a na przełomie listopada i grudnia dwukrotnie wygrały z Austrią 1:0 i po raz pierwszy awansowały do mistrzostwa Europy. Turniej finałowy w lipcu 2025 roku odbędzie się w Szwajcarii. „Cieszymy się z tego awansu. Czasem byłyśmy lepiej dysponowane, a czasem nie do końca wszystko funkcjonowało. Cel jednak osiągnęłyśmy. To pokazuje, że warto ufać i realizować długoterminowe projekty" - powiedziała Nina Patalon.
Polska trafiła do grupy C z Niemcami, Szwecją i Danią. „W tym momencie nie analizujemy tego losowania jako dobre i złe. To nie są te kategorie. W ME gra 16 najlepszych drużyn kontynentu. Nawet jeśli trafilibyśmy do innej grupy, to nie miałoby większego znaczenia, jeśli chodzi o potencjał i doświadczenie tych zespołów. Wszystkie grupy są trudne. Dla nas kluczowe jest, żebyśmy grając z takimi przeciwnikami zaprezentowali się jak najlepiej i byli najlepszą wersją siebie w określonym momencie" - skomentowała Patalon.
Reprezentacja Polski awansowała na 28. pozycję w najnowszym notowaniu rankingu FIFA. Niemki są na trzecim miejscu, Szwedki na piątym, a Dunki na 12. „Niemki znamy z Ligi Narodów. Ze Szwedkami grałyśmy wielokrotnie, a Dania to typowy skandynawski zespół. Są tam gwiazdy, jak Pernille Harder, która w Bayernie Monachium strzeliła najwięcej goli w trwającej edycji Ligi Mistrzów. Znamy te piłkarki. Styl skandynawski jest nieco inny niż prezentują Hiszpania, Portugalia czy Włochy. Zrobimy wszystko, żeby dobrze przygotować się po każdym względem, żeby jak najlepiej zaprezentować się na tym turnieju bez względu na to, kto będzie po drugiej stronie" - zadeklarowała selekcjonerka.
4 lipca w pierwszej kolejce fazy grupowej Polki zmierzą się z Niemkami, które są aktualnymi wicemistrzyniami Europy i osiem razy wygrywały czempionat kontynentu. „To najlepsze rozwiązanie, jeśli w pierwszym meczu grasz z najsilniejszym zespołem. Niemki z czasem się rozkręcają. Pierwszy mecz jest kluczowy. Zespoły nie będą tak przygotowane, jak w kolejnych spotkaniach. Myślę, że to dobrze, że zagramy z nimi na początku" - analizowała.
Patalon nie boi stawiać się na młode zawodniczki. W barażowych meczach z Austrią na środku obrony zagrała 18-letnia Emilia Szymczak, która występuje w rezerwach Barcelony. „W tej chwili obserwujemy około 30 piłkarek, które mogą otrzymać powołanie na turniej finałowy. Z doświadczenia wiem, co to znaczy, gdy musimy grać bez wielu kluczowych nazwisk. Dlatego obserwowana grupa jest szersza, żebyśmy mogli znaleźć rozwiązania personalne grając w Lidze Narodów od lutego do czerwca. Ostatnie dwa lata poświęciliśmy na wymianę pokoleniową. Średnia wieku zespołu to około 23 lata. Większość z tych zawodniczek jest bardzo młodych. Wierzę głęboko, że wszystkie będą zdrowe i nie będziemy mieli większych dylematów. Czas od lutego do czerwca będzie kluczowy w podejmowaniu decyzji" - przekazała trenerka.
Latem klub zmieniła Ewa Pajor, która po dziewięciu latach w Wolfsburgu przeszła do Barcelony. Napastniczka doskonale prezentuje się w „Dumie Katalonii". Od początku sezonu strzeliła 21 goli w klubie i reprezentacji Polski. „Nie miałam wątpliwości, że sobie poradzi. To napastniczka światowego formatu. Barcelona obserwowała ją od dłuższego czasu, bo takiej +dziewiątki+ od dłuższego czasu brakowało w tym zespole. Od razu się świetnie wkomponowała. Widzę, że cały czas się rozwija także jako piłkarka oraz człowiek i lider drużyny. Ewa grając w Barcelonie zaczęła częściej brać udział w budowaniu akcji. Jest zawodniczką, która świetnie wypełnia pole karne, ale od razu wkomponowała się w filozofię drużyny i klubu. Ustawienie +Barcy+ jest zbliżone do tego, co gramy w kadrze. Dzięki temu świetnie pracuje w reprezentacji, gdzie odgrywa zdecydowanie większą rolę. To jak funkcjonuje widać po strzelonych golach. Jest w świetnej dyspozycji i oby utrzymała taki stan do mistrzostw Europy" - powiedziała Patalon.
Pajor jest kapitanem i najskuteczniejszą zawodniczką w historii reprezentacji Polski. Strzeliła 64 gole w 95. meczach. „Najważniejsze, żeby Ewa była wypoczęta, zrelaksowana i zdrowa. Nie muszę się martwić o jej formę, bo ona zawsze będzie świetną piłkarką, która przykuwa uwagę przeciwników. Dla mnie najważniejsze jest, żeby pozostałe zawodniczki były gotowe do gry i wykorzystały ten czas na optymalne przygotowanie. Nie chciałabym, żeby odpowiedzialność była tylko na barkach Ewy. Praca zespołowa przyniosła efekt i chcemy, żeby dalej nas rozwijała" - dodała.
W tym roku reprezentacja Polski najczęściej grała w ustawieniu 4-3-3, w którym Pajor w ofensywie była wspierana przez dwie skrzydłowe. „Nasz system gry nie ma większego znaczenia, bo wielokrotnie zmieniamy ustawienia i szukamy różnych rozwiązań. W obronie staramy się, żeby nasza druga linia zamykała półprzestrzenie. Jestem przekonana, że ustawienie jest optymalnie dopasowane do zawodniczek. Nasza filozofia i DNA, które wypracowaliśmy przez trzy lata, nie zmieni się" - poinformowała Patalon.
Jesienią poważną kontuzję wyleczyła skrzydłowa Weronika Zawistowska, która wystąpiła w kilku meczach Bayernu Monachium. Mimo to w decydujących meczach z Austrią była na ławce rezerwowych i spędziła na boisku tylko 18 minut. „Wszystko zależy od Weroniki. Pamiętajmy, że na pierwsze mecze barażowe z Rumunią nie otrzymała powołania. Wtedy miała zaledwie kilka rozegranych minut. Jest po operacji i półtorarocznej przerwie. Po zerwaniu więzadeł krzyżowych dojście do dobrej formy czasem trochę trwa. Gra w topowym klubie, gdzie sama rywalizacja o miejsce w składzie na pewno nie należy do łatwych. To świetna skrzydłowa. To, czy będzie grać w pierwszym składzie zależy od jej dyspozycji. Nie było jej z nami przez dłuższy czas i nie ma pewnego miejsca w składzie. Nadia Krezyman czy Klaudia Jedlińska to także świetne skrzydłowe" - tłumaczyła selekcjonerka.
„Cieszę się, że mamy tak duży wybór. Czekają nas rozgrywki Ligi Narodów, a potem co najmniej trzy mecze z wymagającymi rywalami w ME. Zmienniczki mogą mieć kluczowe znaczenie. Im więcej piłkarek w dobrej dyspozycji, tym lepiej dla całej drużyny" - dodała.
W Lidze Narodów biało-czerwone w Dywizji B, czyli na drugim szczeblu, rozegrają sześć meczów z Rumunią, Irlandią Północną oraz Bośnią i Hercegowiną. Celem będzie powrót do elity tych rozgrywek. „Może rywalizujemy z zespołami, które są nieco niżej notowane od nas, ale to nie zmienia faktu, że będą to wymagający przeciwnicy. W barażach przekonałyśmy się, że Rumunia poczyniła ogromny postęp. Te mecze będą wyrównane i będziemy szukać elementów w atakowaniu i bronieniu, które przybliżą nas do koncepcji gry w mistrzostwach Europy. Postaramy się owocnie wykorzystać ten czas, żeby określone zawodniczki miały okazje wykonywać zadania, które w przyszłości pomogą nam funkcjonować na turnieju. Nasza organizacja gry diametralnie się nie zmieni, ale są elementy nad którymi musimy popracować. Myślę, że jeśli złapiemy odpowiednie nawyki, to powinniśmy być bardziej skuteczni, nawet z tymi silniejszymi przeciwnikami" - zadeklarowała Patalon.
Ostatni mecz w LN Polki rozegrają 3. czerwca, a tuż przed Euro nie mają zaplanowanych meczów towarzyskich. „Po Lidze Narodów zawodniczki kończą sezon i pojadą na zasłużone urlopy. Zostanie nam około 10 dni, aby przygotować się do turnieju finałowego" - przekazała trenerka.
2024 rok był najlepszy dla piłki nożnej kobiet w Polsce pod względem wyników sportowych, zainteresowania kibiców i oglądalności meczów. Patalon liczy na to, że udział w mistrzostwach Europy będzie krokiem milowym w rozwoju kobiecego futbolu i zachęci dziewczynki do rozpoczęcia treningów.
"W strategii PZPN chcemy podwoić liczbę piłkarek w Polsce. To jest klucz do wszystkiego. Poza Ewą Pajor, także inne reprezentantki stają się idolkami dziewczynek, np. młode bramkarki przed meczem pytały Kingę Szemik, czy zostawi im rękawice. Sam awans na Euro powinien przyczynić się do zwiększenia liczby grających dziewczynek" - podkreśliła selekcjonerka.
"Każdy może grać w piłkę nożną i to jest piękne. Myślę, że to jest najbardziej kobiecy sport, bo np. nie każdy może grać w siatkówkę. Tam selekcja jest ściśle określona i jeśli nie masz co najmniej 180 cm wzrostu, to trudno być wybranym" – zakończyła.
Źródło: PAP