Przeciwniczka Świątek w finale: poniżana za wygląd, wycofała się z tenisa

Amanda Anisimova, amerykańska tenisistka, której kariera została przerwana w 2023 roku z powodu poważnych problemów ze zdrowiem psychicznym i body shamingiem (krytykowaniem, poniżaniem lub zawstydzaniem kogoś z powodu jego wyglądu, wagi, kształtu ciała lub innych cech fizycznych), dokonała spektakularnego powrotu na korty. Awansowała do finału Wimbledonu, pisząc jedną z najbardziej inspirujących historii sportowych ostatnich lat.
Świat tenisa jest świadkiem jednego z najbardziej poruszających powrotów ostatnich lat. Amanda Anisimova (obecnie 12. WTA), amerykańska zawodniczka, która w 2023 roku pogrążona w depresji i walcząca z hejtem wycofała się z zawodowego sportu, wywalczyła sobie miejsce w finale legendarnego Wimbledonu. W ćwierćfinale pokonała Arynę Sabalnkę (1. WTA) wynikiem 6-4, 4-6, 6-4) po batalii trwającej dwie i pół godziny.
To nie jest zwykłe zwycięstwo. To triumf ducha nad przeciwnościami, które rzuciły Anisimovą na kolana. Po trzech latach nieobecności w głównym turnieju na kortach All England Club (gdzie w 2022 roku doszła do ćwierćfinału, a w zeszłym roku odpadła w kwalifikacjach), 23-letnia Amerykanka powróciła silniejsza niż kiedykolwiek.
Historia Amandy Anisimovej jest naznaczona ogromnymi wyzwaniami. Tenisistka stała się celem internetowego bullyingu, body shamingu i brutalnej krytyki dotyczącej jej wyglądu. Ten gwałtowny atak doprowadził ją do stanów lękowych, depresji i poważnych problemów ze zdrowiem psychicznym. W maju 2023 roku, mając zaledwie 21 lat, Anisimova powiedziała "stop" i tymczasowo wycofała się z tenisa, spadając w rankingu WTA w okolice 400. miejsca.
Zmagałam się z problemami ze zdrowiem psychicznym i wypaleniem zawodowym już od lata 2022 roku. Przebywanie na turniejach tenisowych stało się dla mnie nieznośne. W tej chwili moim priorytetem jest moje samopoczucie psychiczne i zrobienie sobie przerwy na jakiś czas – wyjaśniała wówczas na Instagramie.
Teraz jednak, po powrocie, Anisimova świeci triumfy na Wimbledonie. Ma już zapewnione co najmniej 8. miejsce w rankingu WTA od poniedziałku, co będzie jej debiutem w Top 10.
Zawsze wiedziałam, że wrócę do touru, niezależnie od tego, ile czasu zajmie mi powrót na właściwe tory. Czułam, że wciąż jest tak wiele rzeczy, które chcę osiągnąć w tym sporcie – powiedziała Amanda Anisimova po zwycięstwie nad Pavlyuchenkovą. - Wygranie turnieju Wielkiego Szlema to jeden z moich głównych celów i nie chciałam odejść z tenisa tak szybko, po tym, jak poświęciłam tak wiele swojego życia i tak ciężko pracowałam. Kiedy wróciłam, odkryłam nową pasję do tenisa. To pasja, której nie czułam wcześniej, nawet gdy byłam nastolatką. Każde zwycięstwo jest teraz o wiele bardziej wyjątkowe.
Anisimova niejednokrotnie otwarcie mówiła o swoich problemach ze zdrowiem psychicznym i wypaleniu. Podkreślała znaczenie traktowania problemów zdrowia psychicznego w sporcie z należytą uwagą.
Bycie w tym wrażliwą było wyzwalające i zdjęło ciężar z moich barków i z mojej duszy. Jeśli mogę pomóc innym ludziom dowiedzieć się, że nie są sami w swojej walce, to dobrze, że o tym mówiłam – ujawniła.
Tenisistka opowiedziała również o druzgocącym wpływie body-shamingu w mediach społecznościowych, po tym, jak otrzymała lawinę negatywnych komentarzy na temat swojej sylwetki.
Liczba ludzi, którzy codziennie komentują moje ciało w mediach społecznościowych, jest ogromna, nigdy nie zrozumiem tej obsesji – powiedziała, odpowiadając na wiadomość, która opisywała ją jako posiadaczkę "najbardziej nieatletycznego ciała".
W finale Wimbledonu Amanda Anisimova zmierzy się z Igą Świątek. Niezależnie od wyniku, powrót Anisimovej na szczyt jest już zwycięstwem samym w sobie i może być inspiracją dla wielu.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X