Tylko cztery minuty spędził na boisku Kevin Garnett z Brooklyn Nets w meczu ligi NBA z Houston Rockets (99:113). Doświadczony koszykarz najpierw rzucił piłką w Dwighta Howarda, a następnie zaatakował go głową, za co został odesłany do szatni.
Do starcia centrów obu drużyn doszło już na początku spotkania. Gdy sędziowie odgwizdali Garnettowi faul pod koszem, szturchnął Howarda, który miał swoim zachowaniem wymusić na arbitrach taką decyzję. Zawodnik "Rakiet" nie pozostał mu dłużny, co rozzłościło gracza gospodarzy, który rzucił w rywala piłką, a następnie zaatakował go głową. Telewizyjne powtórki nie wyjaśniają, czy doszło do uderzenia, ale sam zamiar sprawił, że na parkiecie zawrzało i doszło do przepychanki z udziałem większej liczby koszykarzy.
Zdaniem arbitrów, winnym awantury był Garnett, który za swoje zachowanie został wykluczony z gry. Howarda ukarali natomiast przewinieniem technicznym.
Bez swojego najbardziej doświadczonego zawodnika Nets nie byli w stanie pokonać czołowej drużyny ligi, której gracze aż 16-krotnie trafili za trzy punkty. Cztery udane takie próby odnotował James Harden, który z 30 pkt był najskuteczniejszy na boisku. Mason Plumlee - 24 pkt - z rekordem kariery był wyróżniającą się postacią wśród gospodarzy.
Nets doznali szóstej z rzędu porażki i z bilansem 16-22 zajmują ósme miejsce w Konferencji Wschodniej. "Rakiety", z 27 zwycięstwami przy 11 przegranych, sytuują się na trzeciej pozycji na Zachodzie.
Świetną passę kontynuują koszykarze Detroit Pistons. W poniedziałek pokonali na wyjeździe Toronto Raptors 114:111 i cieszyli się z dziewiątego zwycięstwa w ostatnich 10 meczach. Mimo to ciągle są na 11. pozycji na Wschodzie. Największy wkład w sukces miał Brandon Jennings - 34 pkt i 10 asyst. - On był niewiarygodny. Złapał niesamowity rytm, ciągnął grę, na jego barkach spoczywała odpowiedzialność za wynik - zaznaczył trener "Tłoków" Stan Van Gundy.
Wśród rywali brylował Jonas Valanciunas, który zdobył 31 pkt i miał 12 zbiórek. 22-letni litewski środkowy trafił 14 z 15 rzutów z gry oraz trzy z czterech wolnych.