W rozpoczętym wczoraj w Ankarze turnieju kwalifikacyjnym do Igrzysk Olimpijskich, Polskim siatkarkom przyszło zmierzyć się z Rosjankami. Pierwszy mecz fazy grupowej, po dramatycznym przebiegu gry, Polki przegrały 2:3. Dziś nasze siatkarki w meczu o wszystko zagrają z reprezentantkami Belgii.
Początek meczu jak i całe dwa pierwsze sety to koncertowa gra naszego zespołu. Kluczem do zdobywania punktów okazały się trudne zagrywki i bardzo czujna gra w bloku. Nawet jeśli Rosjankom udawało się przebić przez blok, to Polki grały w obronie z wielką determinacją. Rosjanki nie radziły sobie z presją popełniając raz za raz proste błędy w zagrywce i w ataku.
Pierwsze dwa sety Polki wygrały pewnie 25:19, 25:18
Gdy zwycięstwo Polek wisiało w powietrzu, wyżej notowane rywalki obudziły się z letargu i od połowy trzeciego seta już tylko one rządziły na parkiecie. Proste, nie wymuszone błędy w obronie i w ataku oraz złe decyzje rozgrywającej Joanny Wołosz skutkowały przegraną w trzecim secie 22:25. Rosjanki złapały wiatru w żagle i czwarty set był ich pełną dominacją. Przy piłce setowej prowadziły nawet 24:9. Polkom udało się zdobyć 5 punktów z zagrywki ale ostatecznie przegrały 25:14.
Emocje sięgnęły zenitu w piątym secie. Obie reprezentacje na zmianę obejmowały prowadzenie. Przy stanie 9:6 dla ,,Sbornej” dzięki świetnym zagrywkom Natalii Kurnikowskiej Polki doprowadziły do remisu. Następna zagrywka wylądowała jednak na siatce, a kolejne cztery punkty z rzędu zdobyły Rosjanki. Wygrały one tie-break 15:10 i w całym meczu 3:2.
Zdobyty punkt w meczu nie wiele może pomóc gdyż czynnikiem liczącym się w pierwszej kolejności to liczba zwycięstw. Polki jeśli chcą realnie myśleć o fazie play-off turnieju i o awansie na IO w Rio, muszą dziś wygrać z nieobliczalną reprezentacją Belgii.