Mistrzostwo było na wyciągnięcie ręki- Bayern musi jeszcze poczekać

Bayern Monachium był o krok, a właściwie o sekundę od przypieczętowania mistrzostwa Niemiec. Mimo fantastycznego powrotu w meczu z RB Lipsk, ostatnia akcja spotkania pokrzyżowała plany Bawarczyków. Remis 3:3 oznacza, że świętowanie musi zostać odłożone przynajmniej do jutra.
Z nieba do piekła w jednej chwili
To miała być wielka noc dla Bayernu Monachium i Harry’ego Kane’a. Anglik, który do tej pory nie zdobył żadnego poważnego trofeum, był gotowy świętować swój pierwszy tytuł w karierze. Wystarczyło tylko pokonać RB Lipsk na ich terenie. Początek jednak nie zapowiadał happy endu, ponieważ gospodarze już do przerwy prowadzili 2:0 po trafieniach Sesko i Klostermanna. Pierwsza połowa w wykonaniu Bayernu była niemrawa, bez pomysłu i zaskakująco bezradna w ofensywie. Dopiero po przerwie zespół Vincenta Kompany'ego pokazał charakter. W ciągu zaledwie kilkudziesięciu sekund padły dwa gole – kontaktowy autorstwa Erica Diera oraz wyrównujący Michaela Olise, który chwilę wcześniej sam popełnił błąd przy golu dla Lipska. Bayern złapał rytm i w końcu wyszedł na prowadzenie po trafieniu Leroya Sane w 83. minucie. Na trybunach rozpoczynała się już feta, Kane stał niemal przy linii bocznej, gotów do świętowania. Wówczas wszystkie emocje poszły na marne. W ostatnich sekundach spotkania Yussuf Poulsen doprowadził do wyrównania. W jednej chwili stadion eksplodował, a piłkarze Bayernu padli na murawę z niedowierzaniem. Tytuł wymknął się z rąk w najbardziej bolesny możliwy sposób. Bayern wciąż jest o krok od mistrzostwa, ale wszystko zależy teraz od wyniku meczu Bayeru Leverkusen z Freiburgiem. Jeśli Aptekarze nie wygrają, monachijczycy będą mogli odetchnąć z ulgą.
Źródło: Republika, x.com
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X