Niemal cała czołówka polskich skoczków narciarskich wystartuje we wtorek w mistrzostwach Polski, które zostaną rozegrane na obiekcie w Wiśle Malince. Zabraknie tylko rehabilitowanego po kontuzji Kamila Stocha – powiedziała rzecznik imprezy Katarzyna Koczwara.
Na starcie stawi się niemal cała czołówka z najlepiej dysponowanym obecnie polskim zawodnikiem Piotrem Żyłą – powiedziała.
Losy mistrzostw wahały się niemal do ostatniego momentu. Plany organizatorom próbowała pokrzyżować pogoda. Temperatura w Beskidach przekraczała 5 st. C, a mrozu nie było nawet nocą. W ostatnich dniach nie udało się uruchomić armatek śnieżnych. Organizatorzy byli jednak przezorni i wykorzystali w pełni chłody sprzed kilkunastu dni, naśnieżając skocznię. Zamrożone zostały także tory.
- Skocznia jest już gotowa do zawodów. Wczoraj dwie ciężarówki dowiozły jeszcze śnieg, który powstał podczas wyrównywania tafli lodowiska w Jastrzębiu Zdroju. Całość ubił ratrak. Dziś na skoczni pojawili się +deptacze+, którzy wszystko wyrównali – powiedziała Koczwara.
Jak podkreśliła, ilość śniegu nie będzie problemem podczas zawodów. Jest go więcej niż wymagane regulaminem 30 cm. Istnieje jednak obawa, że będzie zbyt miękki. Prognozy na wtorek nie brzmią optymistycznie. Temperatura w dzień wyniesie 7 stopni C i może padać deszcz.
W poniedziałek po południu na skoczni trenowała polska kadra B, juniorzy, skoczkowie z Czech i Ukrainy, a także Maciej Kot, który będzie bronił mistrzowskiego tytułu.
Mistrzostwa Polski w skokach narciarskich na obiekcie HS-134 w Wiśle Malince będą ostatnim startem polskich zawodników przed Turniejem Czterech Skoczni.
Program: 10.00-12.00 - trening wolny 14.00 – kwalifikacje 15.15 - 1. seria konkursu 16.30 - seria finałowa