Grand Prix San Marino w kategorii MotoGP padła łupem aktualnego mistrza świata, Marca Marqueza. Z powodu zmiennych warunków pogodowych wyścig obfitował w wiele nieoczekiwanych zdarzeń.
Na dystansie 28 okrążeń zawodnicy byli zmuszeni do dwukrotnej wizyty w boksach. Gdy niedługo po rozpoczęciu wyścigu zaczął padać deszcz, cała stawka przesiadła się na motocykle wyposażone w opony przeznaczone do jazdy na mokrej nawierzchni. Na finiszu rywalizacji pogoda poprawiła się, co wymusiło ponowne użycie opon typu slick.
Z takimi wyzwaniami dzisiejszego wyścigu najlepiej poradził sobie lider Hondy, Marc Marquez. Hiszpan miał na podium towarzystwo, do którego nie przywykł na co dzień, gdyż dla Bradley’a Smitha i Scotta Reddinga to odpowiednio drugi i pierwszy finisz w czołowej trójce w zawodach MotoGP.
Walczący o tytuł kierowcy Yamahy, Valentino Rossi i Jorge Lorenzo nie zaliczą GP San Marino do udanych. Rossi był piąty, zaś Lorenzo nie dojechał do mety w konsekwencji upadku. W klasyfikacji generalnej Włoch powiększył przewagę nad Hiszpanem do 23 punktów. Za dwa tygodnie najszybszych motocyklistów świata czeka GP Aragonii.