W czasie wieczornego, sobotniego spotkania w Kranjskiej Gorze Apoloniusz Tajner, Adam Małysz i Stefan Horngacher dopięli wszystkie elementy współpracy na najbliższy rok. Cała trójka szybko doszła do porozumienia i Austriak pozostanie na stanowisku trenera.
Sobotnie spotkanie z Horngacherem trwało zaledwie 40 minut. Wszystko zostało już ustalone wcześniej. Apoloniusz Tajner zapewnił trenerowi, że ten dostanie wszystko, co będzie potrzebował. Horngacher oczywiście zgodził się na warunki zaproponowane przez PZN.
- Jest jeszcze bardzo wiele do zrobienia, mamy rezerwy, które trzeba będzie wykorzystać - powiedział Horngacher po symbolicznym podpisaniu w studiu TVP po ostatnim konkursie sezonu, wygranym przez Kamila Stocha, który triumfował w klasyfikacji generalnej cyklu.
- Konieczne jest także rozszerzenie współpracy z trenerami i zawodnikami z młodszych kadr - zadeklarował Austriak.
Umowa została przedłużona zaledwie o rok. Początkowo PZN optował za czteroletnią umową, ale Horngacher i jego małżonka nie chcieli aż tak długiego kontraktu. Trener doskonale wie, że presja w polskich skokach jest ogromna. Ma również świadomość, że po pewnym czasie współpraca może się wypalić, a on sam nie chciał naciągać federacji na większe koszty.