Przed meczem ze „Stalą” Mielec trener „Śląska” Wrocław Jacek Magiera przyznał, że aktualna pozycja w tabeli nie oddaje siły jego zespołu. „Ta drużyna może walczyć o wysokie cele. Dlatego nasza złość jest duża i chcemy w końcu wygrać” – podkreślił. Nie ma pewności czy zaplanowane spotkanie - ze względu na obfite opady -dojdzie jutro do skutku.
Śląsk Wrocław jest jedynym zespołem, który w tym sezonie nie wygrał w ekstraklasie. Jacek Magiera wskazał, że kibice widzą, co widzą i nie biorą pod uwagę, jakie były okoliczności. „Nie patrzymy, że jest dopiero sześć spotkań rozegranych, że mamy drużynę, która konkurowała na arenie międzynarodowej, że spotkanie z St. Gallen na pewno wpłynęło na starcie z Koroną Kielce, że w Łodzi mieliśmy ewidentnego karnego. To wszystko jednak sprawiło, że jesteśmy w tym miejscu, w którym jesteśmy. Nadal uważam, że ta drużyna może walczyć o wysokie cele. Dlatego nasza złość jest duża i chcemy w końcu wygrać” – powiedział szkoleniowiec Śląska.
Wrocławianie pomimo braku wygranej, nie zajmują w ligowej tabeli ostatniego miejsca, bo to należy do Stali Mielec, z którą zmierzą się w poniedziałek. Tak przynajmniej wynika z terminarza, bo nie jest wykluczone, że ze względu na obfite opady i zagrożenie powodziowe spotkanie zostanie przełożone. „Myślę, że decyzja, czy mecz się odbędzie, czy nie zapadnie dopiero w poniedziałek przed samym spotkaniem. My nie bierzemy pod uwagę, że nie zagramy. Trenujemy i przygotowujemy się normalnie. Jeśli się okaże, że trzeba poszukać innych rozwiązań, to będziemy ich szukać” – skomentował Magiera.
Na razie trudne warunki sprawiły, że Śląsk trening z Tarczyński Arena musiał przenieść na Stadion Oporowska. Kolejny problem, z którym musiał się zmierzyć Magiera, to wyjazd dużej grupy piłkarzy na zgrupowania różnych reprezentacji. „Filip Rejczyk wrócił z kontuzją z reprezentacji młodzieżowej. Nie będzie brany pod uwagę na mecz ze Stalą. Dziś zobaczę Buraka Ince, który wrócił ze zgrupowania. W końcu możemy odbyć jednostkę treningową z całym zespołem. Co będzie jutro? Zobaczymy!” – podsumował trener.
Jest za to szansa, że w kadrze meczowej znajdzie się wracający do zdrowia Łukasz Bejger, a także Jakub Świerczok, który co prawda jeszcze oficjalnie nie został piłkarzem Śląska, ale jest już pewne, że podpisze roczny kontrakt. „Nie mam wiedzy, która by mówiła, że Łukasz odchodzi. Stan na teraz jest taki, że Łukasz zostaje i rywalizuje o miejsce w składzie. Kuba nadal ma wysokie umiejętności. Wrócił po kontuzji i widzę w nim potencjał. W tej chwili jest gotowy, aby wejść na 15, 20 minut, ale z czasem będzie ten czas dłuższy” – zakończył Magiera.
Początek meczu Śląsk – Stal w poniedziałek o godz. 19.
źródło: PAP