Robert Kubica jadący prywatnym Fordem Fiestą WRC wygrał Rally Monza Show, imprezę rozgrywaną na terenie jednego z najbardziej znanych torów wyścigowych w Europie.
Drugie miejsce zajął, motocyklowy mistrz świata, Włoch Valentino Rossi ze stratą 12,5 s. Z kolei trzecie pozycję zajął jego rodak Stefano D'Aste. Jego strata do Roberta Kubicy wynosiła 68,5 s. Poprzednią edycję wygrał Hiszpan Dani Sordo, a dwa lata temu triumfował na Monzie dziewięciokrotny rajdowy mistrz świata Francuz Sebastien Loeb.
Kubica zwycięstwo zapewnił sobie na trasie ostatniego odcinka specjalnego, na którym był zdecydowanie szybszy od Rossiego. Polak trasę przejechał o 17,6 s szybciej niż najgroźniejszy rywal. W czołowej dziesiątce zabrakło m.in. trzykrotnego rajdowego mistrza Europy Luki Rossettiego, który uplasował się na 13. pozycji.
Pilotem mistrza świata WRC-2 z 2013 roku była Włoszka Alessandra Benedetti, która od sześciu lat startuje w rajdowych mistrzostwach Włoch. Z nią jednak krakowianin jechał tylko w tej imprezie. Jak przyznał, jeżeli zdecyduje się w przyszłym roku zostać w rajdowych mistrzostwach świata, jego pilotem będzie nadal Maciej Szczepaniak.
- Nie było źle, to są bardzo specyficzne zawody, używamy niemal normalnych rajdowych samochodów. To bardzo ciekawa impreza dla całego sportu samochodowego. Na ostatnim oesie atakowałem na pierwszych 10-15 kilometrach. Po pierwszym okrążeniu wiedziałem, że jedziemy znacznie szybciej od Valentino, co było dla mnie zaskoczeniem, bo przez cały weekend on jechał świetnym tempem. Prywatny samochód, którym jechałem, okazał się lepszy od fabrycznej Fiesty WRC - powiedział Kubica.
Najnowsze
Republika zdominowała konkurencję w Święto Niepodległości - rekordowa oglądalność i wyświetlenia w Internecie