W 17 kolejce hiszpańskiej Primera Division drużyna z Walencji sprawiła dużą niespodziankę i pokonała Real Madryt 2:1. Dla zespołu z Madrytu, porażka oznacza koniec serii 22 zwycięstw z rzędu.
Spotkanie rozpoczęło się fatalnie dla drużyny z Walencji. Już w 13 min. piłkę ręką we własnym polu karnym dotknął Alvaro Negredo. Sędzia bez namysłu wskazał na „jedenstkę”. Do piłki podszedł Cristiano Ronaldo i pewnie pokonał bramkarza gospodarzy.
„Królewscy” z minuty na minutę zyskiwali coraz większą przewagę. W 20 min. do rzutu wolnego podszedł Ronaldo, jednak piłka po strzale Portugalczyka trafiła prosto w bramkarza. Chwilę później dobrą akcję przeprowadzili Bale i Ronaldo, jednak futbolówka trafiła w boczną siatkę. Kilka minut później piłkarze Carlo Ancelottiego powinni podwyższyć prowadzenie, ale dogodnej sytuacji nie wykorzystał Karim Benzema. Gospodarze nie zamierzali oddawać pola. Chwilę przed przerwą Adre Gomes zmylił obrońców Realu i oddał strzał, ale piłka trafiła w słupek.
Po przerwie gracze Walencji zaczęli mocniej atakować. Dobrym uderzeniem popisał się Jose Gaya , lecz piłka minimalnie przeleciała obrok bramki Ikera Casillasa. W 51 min. gospodarzenie wyrównali. Dobre podanieotrzymał Antonio Barragan, który bez namysłu oddał strzał, a piłka odbiła się jeszcze od Pepe, myląc bramkarza reprezentacji Hiszpanii.
Gracze Nietoperzy w 64 min. poszli za ciosem. Gospodarze wykonali rzut rożny, najwyżej wyskoczył Nicolas Ottamedi i pięknym strzałem pokonał bramkarza gości. Walencja po wyjściu na prowadzenie grała agresywnie i nie pozwoliła rozwinąć skrzydeł zespołowi z Madrytu. W 78 min. dobrą okazje miał Sergio Ramos, ale jego strzał z główki był niecelny.
W 84 min. po raz kolejny dał o sobie znać Nicolas Otamendi, który wybił piłkę z linii bramkowej po strzale Isco.
Walencja dzięki zwycięstwu nad Realem Madryt utrzymała czwartą pozycję. Z kolei zwycięzca Ligi Mistrzów, może stracić pozycję lidera, jeśli FC Barcelona wygra jutro swój mecz.