Real Madryt wygrał na Santiego Bernabeu z Wolfsburgiem 3:0, tym samym odrobił z nawiązką straty z pierwszego przegranego 0:2 starcia i awansował do półfinału Ligi Mistrzów. Bohaterem spotkania był Cristiano Ronaldo, który strzelił wszystkie trzy bramki.
Spotkanie rozpoczęło się zgodnie z przewidywaniami, zdeterminowany do odrobienia strat Real rzucił się na rywala. Na skutek ataków gospodarzy kibice w stolicy Hiszpanii nie musieli długo czekać. W 16 minucie Carvajal znakomicie zagrał na długi słupek do Ronaldo, a ten dołożył nogę i było 1:0. Ledwie kilkadziesiąt sekund później Portugalczyk ponownie cieszył się ze zdobycia gola, tym razem strzałem głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Po tych ciosach wydawało się, że drużyna z Madrytu rozgromi rywala, jednak goście po kilku minutach zdołali ochłonąć i potrafili nawet kilkakrotnie zagrozić bramce Królewskich. Do przerwy jednak wynik się już nie zmienił i po pierwszych 45 minutach gospodarze prowadzili na Santiago Bernabeu 2:0, ale w dwumeczu był remis 2:2.
Druga połowa przypominała końcówkę pierwszej. Real był częściej przy piłce i groźnie atakował, ale Wolfsburg również potrafił odpowiedzieć. W 66 minucie zespół z Madrytu był bardzo blisko strzelenia upragnionego gola, jednak po rzucie rożnym i strzale głową Ramosa piłka odbiła się od słupka. 11 minut później Królewscy w końcu dopięli swego. Do rzutu wolnego podszedł Ronaldo i uderzył tak, że piłka powinna zatrzymać się na murze, piłkarze niemieckiego klubu rozstąpili się jednak przepuszczając strzał Portugalczyka, a bramkarz nie miał już nic do powiedzenia. Tym samym madrycki gwiazdor zaliczył już 16 trafień w zaledwie 10 meczach w tym sezonie Ligi Mistrzów.
Po stracie gola goście bardziej się otworzyli, co z kolei sprowadziło na nich kontrataki Realu. Po jednym z nich bliski podwyższenia prowadzenia był Benzema, ale świetnie jego strzał obronił Benaglio. Po chwili bramkarz Wolfsburga znakomicie interweniował przy strzale wprowadzonego w drugiej połowie Jese. Gracze Wilków próbowali jeszcze w kocówce znaleźć swoją szansę na bramkę, która dałaby im awans, ale Królewscy nie popełnili błędu i remontada stała się faktem.