W konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich w Niżnym Tagile, Polacy nie awansowali do serii finałowej, która po próbach 20 zawodników została odwołana ze względu na niesprzyjające warunki atmosferyczne. Zawody wygrał Niemiec Severin Freund.
Freund uzyskał w jedynym skoku 131,5 m, co zapewniło mu 10. pucharowe zwycięstwo w karierze. Drugie miejsce wywalczył sobotni triumfator Norweg Anders Fannemel, a trzecie Austriak Stefan Kraft.
Druga seria była rozgrywana w trudnych warunkach atmosferycznych, przy silnym wietrze. Z tego powodu kilka razy była przerywana, w końcu jury zdecydowało się zawody definitywnie przerwać.
Żaden z Polaków nie zakwalifikował się do finału. Dawid Kubacki miał groźny upadek. Po wyjściu z progu dostał silny podmuch wiatru, obróciło go w powietrzu i spadł na zeskok przy dużej prędkości. Jedna narta się wypięła, druga nie. Polak nie odniósł jednak żadnych poważniejszych obrażeń, wstał o własnych siłach i zszedł ze skoczni.
- Dzisiejszy konkurs rozgrywał się w bardzo zmiennych warunkach, ja niestety doświadczyłem tych gorszych. Upadek wyglądał strasznie, ale szczęśliwie skończyło się jedynie na stłuczonym biodrze. Dobrze, że nie ucierpiał żaden sędzia, bo jedna narta wylądowała poza bandami. Nikt z nas nie zaliczy tego startu do udanych, ale ważne, że wracamy cali do domu i głęboko wierzymy, że kolejne zawody przyniosą więcej szczęścia i lepsze wyniki - napisał na profilu w jednym z portali społecznościowych Kubacki.
Przewrócił się również Klemens Murańka, który uzyskał 119,5 m i zajął 45. miejsce. Wyżej od niego na 35. pozycji został sklasyfikowany Maciej Kot, 40. miejsce zajął Jan Ziobro, a 46. pozycję uzyskał Piotr Żyła. Ostatnim Polakiem w stawce był Kubacki, który wylądował na 90 metrze.
Jury kilka razy zmieniało rozbieg, aby konkurs doprowadzić do końca. W pierwszej serii, gdy Niemiec Stefan Kraft wylądował na 138 m i ustanowił rekord skoczni, belka startowa została natychmiast obniżona z poziomu 11 do 10. To nie przeszkodziło Austriakowi Gregorowi Schlierenzauerowi dolecieć do 135 m.
W przerwanej serii finałowej zawodnicy, którzy mogli polecieć równie daleko już nie wystartowali. Warunki atmosferyczne pogarszały się z minuty na minutę.
Po zawodach w Rosji liderem Pucharu Świata jest Fannemel, a Czech Roman Koudelka, który zrezygnował ze startu w Niżnym Tagile, spadł w klasyfikacji z pierwszego na szóste miejsce i traci do lidera 140 pkt.
Dwa kolejne konkursy Pucharu Świata odbędą się w następny weekend w szwajcarskim Engelbergu.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Kurski: jednego dnia Sutryk popiera Trzaskowskiego, drugiego przychodzi po niego CBA. To sprawka Tuska.