W Ekstraklasie rozegrano ostatnią kolejkę w grupie spadkowej. Po remisie 1:1 z Termalicą z najwyższą klasą rozgrywkową żegna się Górnik Zabrze i to pomimo korzystnego rezultatu imiennika z Łęcznej, który przegrał 2:3 ze Śląskiem Wrocław.
Po poprzedniej serii spotkań pewne degradacji było już Podbeskidzie Bielsko-Biała. Przed ostatnimi meczami dwa zespoły mogły podzielić los ekipy Górali. W lepszej sytuacji była drużyna z Łęcznej, która mając 24 punkty potrzebowała zaledwie remisu w potyczce ze Śląskiem Wrocław by zapewnić sobie utrzymanie. Klub z Zabrza z 22 punktami musiał liczyć na porażkę bezpośredniego rywala w walce o pozostanie w Ekstraklasie i samemu wywalczyć trzy punkty w pojedynku z Termalicą na wyjeździe.
Po pierwszej połowie Zabrzanie mogli być zadowoleni z wyniku swojego spotkania. Prowadzili po bramce zdobytej w 23 minucie, po przepięknym strzale z rzutu wolnego w samo okienko autorstwa Rafała Kurzawy. Wieści z Wrocławia nie były jednak tak pomyślne.
Śląsk remisował do przerwy z Górnikiem Łęczna 1:1. Pierwsi gola strzelili gospodarze, a konkretnie po indywidualnej akcji Japończyk Marioka, ale już w 20 minucie goście odpowiedzieli golem Pitrego, który pięknym lobem zza pola karnego pokonał Pawełka. Do przerwy utrzymywał się korzystny dla gości remis, po zmianie stron gospodarze włączyli jednak wyższy bieg. Najpierw Hołota po dograniu Grajcara, a później drugi raz Morioka z dystansu wyprowadzili swoją drużynę na prowadzenie 3:1. Łęcznianie w samej końcówce odpowiedzieli już tylko bramką Śpiączki i ostatecznie przegrali 2:3.
Korzystnego obrotu spraw we Wrocławiu nie był jednak w stanie wykorzystać Górnik Zabrze. Nie dość, że piłkarze z Górnego Śląska pozwolili Termalice wyrównać po rzucie rożnym i strzale głową Kędziory, to jeszcze sami nie potrafili za bardzo stworzyć zagrożenia pod bramką gospodarzy. Jedyną dogodną okazję koncertowo zmarnował Roman Gergel nieczysto trafiając w piłkę w sytuacji „sam na sam”. Skończyło się na remisie i Zabrzanie w przyszłym sezonie zagrają w I lidze.
W pozostałych spotkań Wisła Kraków pokonała na wyjeździe Podbeskidzie Bielsko-Biała 4:3, Korona Kielce przegrała u siebie z Jagiellonią Białystok 1:3.