Niedawny szef Ferrari Luca di Montezemolo potwierdził w wywiadzie dla włoskiej telewizji RAI, że po zakończeniu obecnego sezonu hiszpański kierowca Formuły 1 Fernando Alonso opuści ten zespół.
- Alonso odchodzi z dwóch powodów. Po pierwsze, ponieważ potrzebuje nowego środowiska i szuka dodatkowej motywacji, a po drugie, bo jest w takim wieku, w którym nie można już zbyt długo czekać na kolejne tytuły - skomentował 67-letni Di Montezemolo.
O odejściu Hiszpana z włoskiego teamu mówiło się już od jakiegoś czasu.
- On cierpiał, że w ostatnich latach nie udało mu się sięgnąć po tytuł, dlatego myślę, że chce spróbować gdzie indziej - dodał Di Montezemolo, który w tym roku zrezygnował z funkcji prezydenta Ferrari.
Alonso jeździ we włoskim teamie od 2010 roku, ale nie sięgnął w tym okresie po trzeci tytuł mistrza świata. W sezonach 2010 i 2012 Hiszpan przegrał walkę w ostatnich wyścigach z Sebastianem Vettelem.
33-letni kierowca od początku sezonu narzeka na bolid Ferrari. Twierdzi, że powodem jego słabszych niż się spodziewano rezultatów jest tylko i wyłącznie sprzęt. Plotka głosi, że prowadzi poważne rozmowy z McLarenem, które jednak ostatnio znalazły się w impasie. Szef tego zespołu Ron Dennis chce podpisać z nim dwuletni kontrakt, kierowca zgadza się na roczną umowę.
Alonso myśli tylko o rocznym kontrakcie, gdyż - jak uważają dobrze poinformowani - jego marzeniem jest wejście do ekipy Mercedesa GP. Ale w tym teamie miejsce - po Lewisie Hamiltonie - może się zwolnić dopiero od sezonu 2016.
Miejsce Hiszpana w Ferrari najprawdopodobniej zajmie czterokrotny mistrz świata Niemiec Sebastian Vettel, który oficjalnie ogłosił, że po sezonie odchodzi z teamu Red Bull, w barwach którego odnosił największe sukcesy.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Rusiński: wybory w USA są bardzo chaotyczne
Tusk komentuje wybory w USA. Remedium na wszystkie bolączki ma być federalizacja UE. Sakiewicz mocno odpowiada premierowi
Nastolatek z impetem wjechał quadem w busa
Cejrowski: jeśli nie zrobisz w sprawie swojego dziecka awantury, to jakiś zbok przychodzi z piórami w tyłku i …