Lukas Haraslin, pomocnik piłkarskiej reprezentacji Słowacji, przez pięć lat występował w gdańskiej Lechii. Wtedy nauczył się naszego języka. Twierdzi, że dzięki temu rozszyfrował taktykę Biało-Czerwonych.
Lukas Haraslin w rozmowie ze słowackim dziennikiem „SME” powiedział, że do zwycięstwa z Polską przyczyniła się znajomość języka. Piłkarz przekazywał bowiem kolegom z zespołu, co mówili Polacy w trakcie spotkania.
– Usłyszałem, jak Kamil Glik mówił Grzegorzowi Krychowiakowi, gdzie chce pobiec. Ostrzegłem o tym kolegę z zespołu Tomasa Hubocana, aby pilnował rywala. Kiedy Glik mnie usłyszał, przeszedł na francuski, ale też go rozumiałem, ponieważ to język podobny do włoskiego – mówił Słowak. Co więcej, uprzedził o tym Glika. – Powiedziałem mu: „Kamil, i tak cię rozumiem”. Więc odpuścił – stwierdził Haraslin.