Pierwszy dzień ćwierćfinałów Mistrzostw Europy i od razu starcie wagi ciężkiej. O godz. 21 na Allianz Arenie w Monachium zmierzą się Belgowie i Włosi. Obie reprezentacje są uznawane za faworytów Euro 2020.
Włosi pokazali się na Euro z bardzo dobrej strony, pokonali Turcję i Szwajcarię po 3:0, Walię 1:0 oraz Austrię 2:1. Gol Austrii to pierwsza stracona przez podopiecznych Roberto Manciniego bramka od października 2020 roku. Pobity został rekord legendarnego Dino Zoffa. Zoff nie dał się pokonać przez 1142 minuty. Obecni bramkarze Squadra Azzura nie skapitulowali przez 1168 minut.
Przed starciem z Belgami Italia ma problemy. Na pewno nie zagra wahadłowy Paris Saint - Germain Alessandro Florenzi. Powodem jest kontuzja łydki. Ostatnio pojawiły się doniesienia, że kapitan reprezentacji Włoch, Giorgio Chiellini zagra w ćwierćfinałowym starciu z Belgią.
Zdecydowanie większy ból głowy ma selekcjoner Belgii Roberto Martinez. W meczu w Monachium na pewno nie zobaczymy: obrońcy Timothyego Castagne (kontuzja twarzy), Nacera Chadliego (sprawy osobiste), rezerwowego golkipera Simona Mignoleta (uraz). Dwóch liderów „Czerwonych Diabłów” Kevin De Bruyne i Eden Hazard leczą urazy, a ich występ będzie się ważył do ostatnich chwil.
Ten mecz prawdopodobnie będzie sędziowany przez Slavko Vincicia. Prawdopodobnie, ponieważ… arbiter ze Słowenii został zatrzymany przez policję wraz z 26 mężczyznami za uczestnictwo w imprezie, na której były obecne narkotyki, broń oraz prostytutki. - Największy błąd w moim życiu – tłumaczył się Vincić.