Iga Świątek prezentuje się obecnie lepiej niż którakolwiek z tenisistek rankingu WTA, a zwycięstwo nad Rosjanką Darią Kasatkiną tylko utwierdziło wszystkich, że uprawia ona inną dyscyplinę niż jej rywalki - piszą w piątek brytyjskie gazety po awansie Polki do finału French Open.
Brytyjskie media nie szczędzą pochwał Idze Świątek. Polka po pokonaniu Darii Kasatkiny była wychwalana przez tamtejsze gazety.
"Iga Świątek weszła w czwartek do finału Rolanda Garrosa ze spokojem łabędzia płynącego z prądem rzeki. Jej ostatnie druzgocące zwycięstwo - 6:2, 6:1 nad Rosjanką Darią Kasatkiną - tylko pogłębiło wrażenie, że ona uprawia zupełnie inny sport niż jej rywalki" - pisze "The Daily Telegraph".
Gazeta dodaje również, że jak dotąd w całym turnieju polska tenisistka przegrała tylko jedną partię. Był to mecz z Qinwen Zheng w czwartej rundzie turnieju. Ponadto Polka straciła tylko dwa sety od ostatniej porażki z Jeleną Ostapenko (16 lutego).
Łatwo też zauważyć, podobieństwa w grze Świątek w stosunku do stylu prezentowanego przez jej idola Rafaela Nadala - konkretnie w sposobie, w jaki Polka lubi się cofać na korcie, otwierając jednocześnie pole dla swoich forhendów i dyktować warunki dzięki potężnym uderzeniom.
Co ciekawe tak się złożyło, że Kasatkina jest kolejną z zawodniczek, która uderza piłkę w podobny sposób. "Niestety, istnieje pewna tenisowa zasada, która mówi, że najgorszym przeciwnikiem jest ten, który gra tak samo jak ty, ale robi to lepiej" - pisze "The Daily Telegraph".
Jak wskazuje gazeta, Rosjanka mogła pokładać nadzieję w tym, że Świątek nie wytrzyma presji związanej z rolą faworytki, ale nic takiego nie miało miejsca. Polka była na tyle skoncentrowana, że w trakcie spotkania sędzia musiał ją ostrzec, o tym, że będzie serwować z niewłaściwej strony kortu.
"Ona nie jest zwykłym sportowcem i rzeczywiście, trzeba być wyjątkowym graczem, aby bez wysiłku przebrnąć przez wielkoszlemową drabinkę z tylko jednym meczem do tej pory trwającym dłużej niż 90 minut. Na koniec turnieju odpowiedzią na to odwieczne pytanie: Kto tego dokonał? prawdopodobnie będzie Iga Świątek" - przewiduje dziennik.
Przed Polka stoi teraz jednak o wiele trudniejsze zadanie. Już w sobotę zmierzy się z Amerykanką Cori Gauff. Stawką będzie tytuł wielkoszlemowego Roland Garros.