Przejdź do treści
Alexis Sanchez prowadzi Chile do zwycięstwa
Flickr/ Santiago Times/ CC BY 2.0

- Przyjechaliśmy tutaj z dużymi nadziejami, możemy odegrać ważną role. Stać nas na to, żeby rywalizować na boisku o najwyższe cele - mówił przed meczem trener reprezentacji Chile Jorge Sampaoli. I jego drużyna udowodniła to na boisku.

Rozpoczęło się od odśpiewanego a capella hymnu przez licznie reprezentowanych na stadionie w Cuiabie kibiców Chile. Tradycyjnie odegrano tylko pierwszą zwrotkę, zaś kibice, idąc za przykładem fanów Brazylii,"dośpiewali" pozostałe części.

Na boisku La Roja rozpoczęli z ogromnym impetem, od huraganowych ataków, które szybko dały efekt. Po niezwykle efektownym dryblingu, przytomnym odegraniu do Aranguiza, który następnie oddał piłkę, gola strzelił Alexis Sanchez. Dwie minuty później fantastyczną bramkę dołożył Jorge Valdivia. Ponownie świetnie zachował się Alexis Sanchez, który najpierw przedryblował dwóch Australijczyków, a następnie podał do ustawionego na 16 metrze Valdivii. Ten idealnie przymierzył i Chile wyszło na zasłużone prowadzenie 2:0. Bramkarz Kangurów Matthew Ryan był bezradny. Wszystko wskazywało na to, że jest już "po meczu". Wynik w żaden sposób nie wpłynął na nastawienie Chilijczyków. Szturmowali bramkę Australijczyków, a ci popełniali proste błędy. Bardzo aktywny na prawej stronie był Isla, dobre spotkanie w środku rozgrywał Valdivia.

Około 30 minuty gra się wyrównała. Swoich szans szukali Australijczycy i dopięli swego 5 minut później. Dośrodkowanie z prawej strony na gola zamienił Tim Cahill, wyskakując wyżej niż Gary Medel. Bramka dodała skrzydeł "Kangurom", którzy próbowali strzelić Chilijczykom gola "do szatni". Dwukrotnie próbował Cahill. Ostatecznie do końca pierwszych 45 minut wynik nie uległ zmianie.

Druga połowa rozpoczęła się od ponownych ataków La Roja. W 50 minucie w polu karnym za koszulkę przytrzymywany był Cahill, co utrudniło mu znacznie oddanie strzału po dośrodkowaniu Oara. Sędzia nie dopatrzył się jednak przewinienia.

Po raz kolejny pecha napastnik Kangurów miał w 52 minucie, kiedy był na minimalnym spalonym. Pomimo strzelonej bramki, arbiter słusznie gola nie uznał. Australijczycy poczynali sobie jednak coraz bardziej odważnie. W 55 minucie doskonałą szansę miał Bresciano, ale znakomicie jego strzał i dobitkę obronił Bravo.

W 60 minucie boisko opuścił gwiazdor drużyny La Roja Arturo Vidal. Widać było, że niedawno wyleczona kontuzja dawała mu się jeszcze we znaki. Pomocnika Juventusu zmienił Gutierrez. Minutę później bliski strzelenia gola dla Chile był Vargas, ale Wilkinson wybił piłkę z linii bramkowej. W odpowiedzi z 16 metra niecelnie uderzał Bresciano.

W 66 minucie indywidualną akcją popisał się Matthew Leckie, zabrakło jednak wykończenia. W końcówce drugiej połowy, podobnie tak jak w pierwszej, mecz się wyrównał. Walka przeniosła się do środka pola, a obie drużyny probówały skonstruować bramkowe akcje. Bez efektu, choć bliżej wydawała się być Australia. W 88 minucie rzut karny próbował wymusić Cahill, ale sędzia nie dał się nabrać na aktorskie zdolności byłego napastnika Evertonu.

W doliczonym czasie gry Jose Bausejour zapewnił La Roja zwycięstwo, strzelając mocno płasko po ziemi w prawy róg bramki Ryana. Dwie minuty później sędzia zakończył spotkanie.

Poważna weryfikacja umiejętności i ambicji drużyny Chile na tym turnieju czeka w meczach z Hiszpanią i Holandią. Dziś pokazali, że mają swój styl gry, nie brakuje im indywidualnych umiejętności, co w konsekwencji może przełożyć się na walkę o wyjście z grupy. Z drugiej strony - australijskiej młodzieży zdecydowanie brakuje jeszcze ogrania. Prym wiedli doświadczeni Bresciano (34 lata) oraz Tim Cahill (35 lat). Piłkarzem meczu zdecydowanie Alexis Sanchez, zaliczający gola i asystę, a także kilka udanych dryblingów. Pomimo przestojów w grze i momentów, w których całkowicie "znikał", jako jedyny robił różnicę. Chile wygrywa zasłużenie i może w spokoju przygotowywać się do znacznie trudniejszych batalii. Młoda drużyna Australii musi natomiast zbierać turniejowe doświadczenie i liczyć na kolejne przebłyski Cahilla.

Gole:

12' Sanchez 1:0

14' Valdivia 2:0

35' Cahill 2:1

92' Beausejour 3:1

Żółte kartki: Cahill, Jedinak, Milligan (AUS), Aranguiz (CHI)

Chile: Bravo - Medel, Isla, Mena, Jara, Diaz, Vidal (59' Gutierrez), Aranguiz, Valdivia (68' Beausejour), Vargas (87' Pinilla), Sanchez . Trener: Jorge Sampaoli

Australia: Ryan - Wilkinson, Franjic (49' McGowan), Davidson, Spiranovic, Milligan, Oar, Jedinak (68' Halloran), Leckie, Bresciano (78' Troisi), Cahill Trener: Ange Postecoglou

Wiadomości

Strefa Gazy. Hamas zagroził zamordowaniem zakładników

Teleturniej Kurdej-Szatan Polaków nie ruszył. Słaba oglądalność programu

Express Republiki 04.12.2024

Posłowie PiS udowodnili, że Trzaskowski mija się z prawdą

Scholz nie wyśle niemieckich żołnierzy do Ukrainy

Bielan: Rosjanie wydają na korumpowanie europejskich polityków ogromne kwoty

Lewica wybrała kandydata na prezydenta. To Magdalena Biejat

Projekt budżetu wrócił do Komisji Finansów Publicznych

To już definitywny koniec kiosków RUCH

Chcą cofnąć immunitet Kaczyńskiemu i innym posłom PiS

"Stado. W środku jesteśmy baśnią". Premiera 6 grudnia

Przetarg na pociągi dla PKP Intercity z myślą o Niemczech?

Praworządność w Polsce a sprawa Reyndersa

Prezydent Gruzji: reagujcie, zanim będzie za późno

Didier Reynders podejrzany o pranie brudnych pieniędzy

Najnowsze

Strefa Gazy. Hamas zagroził zamordowaniem zakładników

Scholz nie wyśle niemieckich żołnierzy do Ukrainy

Bielan: Rosjanie wydają na korumpowanie europejskich polityków ogromne kwoty

Lewica wybrała kandydata na prezydenta. To Magdalena Biejat

Projekt budżetu wrócił do Komisji Finansów Publicznych

Teleturniej Kurdej-Szatan Polaków nie ruszył. Słaba oglądalność programu

Express Republiki 04.12.2024

Posłowie PiS udowodnili, że Trzaskowski mija się z prawdą