Legenda "Solidarności" Anna Walentynowicz znalazła się na plakacie promującym środową manifestację feministek w Poznaniu. Rodzina zmarłej w katastrofie smoleńskiej Walentynowicz nic na ten temat nie wiedziała. - Jestem oburzony zachowaniem feministek i wykorzystaniem wizerunku mojej mamy do ich celów – powiedział portalowi niezalezna.pl Janusz Walentynowicz, syn legendarnej „Anny Solidarność".
W niedzielę manifestacje feministek miały miejsce w Lublinie, Poznaniu, Krakowie, Bydgoszczy, Łodzi, Wrocławiu. Największa z nich odbyła się w Warszawie.
Pod koniec manifestacji w stolicy doszło do incydentu. Policja spisała działaczki Partii Zielonych, które stały z transparentem z niekształconym znakiem Polski Walczącej.
Natomiast w Poznaniu na plakacie promującym środową manifestację, pojawiło się zdjęcie legendy "Solidarności" Anny Walentynowicz!
– Jestem oburzony zachowaniem feministek i wykorzystaniem wizerunku mojej mamy do ich celów. Anna Walentynowicz miała zupełnie odmienne poglądy niż proaborcyjne feministki i uważam, że użycie jej zdjęcia przez uczestniczki Manify to skandal. Zwłaszcza że nikt nie konsultował tego posunięcia z rodziną - mówił w rozmowie z niezalezna.pl Janusz Walentynowicz, syn legendarnej „Anny Solidarność".
– Zastanawiam się nad krokami, które podejmę. Najpierw chciałbym dowiedzieć się, czyj to był pomysł - dodał.
Plakat promujący poznańską manifę.
— Żelazna Logika (@zelazna_logika) 6 marca 2017
Czy rodzina Anny Walentynowicz o tym wie? pic.twitter.com/qWrlNHUpHB