Paulina Smaszcz ZNOWU o Kurzajewskim. "To lepsze niż blondynka w kuchni. A zastałam brunetkę"

Paulina Smaszcz nie odpuszcza! W nowym odcinku podcastu
"Call me mommy" wróciła do małżeństwa z Maciejem Kurzajewskim. Padły gorzkie słowa o poświęceniu, maratonach i… aluzja do Kasi Cichopek.
Paulina Smaszcz powoli układa sobie życie u boku nowego partnera, którego wciąż chroni przed mediami. Jednak w najnowszym odcinku podcastu Call Me Mommy nie mogła powstrzymać się od gorzkich wspomnień dotyczących byłego małżeństwa z Maciejem Kurzajewskim.
„Myślę, że dojrzałam do takiej miłości, żeby już siebie tak nie oddawać i się nie poświęcać, dlatego że jak widać, co dostałam w zamian? G**no. Nic to nie daje, nikt tego nie doceni, a już na pewno nie mężczyzna w związku”– wyznała Smaszcz, komentując lata spędzone u boku byłego męża.
Nie zabrakło też wspomnień o sportowej pasji byłego męża i gorzkich refleksji o mężczyznach po czterdziestce.
„Mężczyźni mają tendencję, że jak zaczynają uprawiać sport, to od razu musi biegać maratony, triathlony, on musi się zajechać na śmierć”,
powiedziała Smaszcz, odnosząc się do maratońskich zmagań Kurzajewskiego, po czym dodała:
„To lepsze niż blondynka w kuchni. A zastałam brunetkę”
wyraźnie nawiązując do obecnej partnerki Kurzajewskiego - Katarzyny Cichopek.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X