Natasza Urbańska szczerze o aferze z "Rolowaniem": "Myślałam, że umrę, wstydziłam się wyjść na scenę"

Natasza Urbańska wróciła do dramatycznych wspomnień sprzed lat. Po aferze z "Rolowaniem" straciła kontrakty, koncerty i popadła w medialną nagonkę. "Myślałam, że umrę, wstydziłam się wyjść na scenę" – wyznała szczerze po latach.
W 2014 roku Natasza Urbańska wydała singiel "Rolowanie", który na długi czas stał się jednym z najbardziej kontrowersyjnych momentów w jej karierze. Teledysk, w którym artystka pojawiła się wijąc się na podłodze toalety, wywołał falę krytyki i kpin. Choć wielu sugerowało, że to jej mąż, Janusz Józefowicz, był pomysłodawcą całej koncepcji, sama Natasza w wywiadzie dla "Gali" w ubiegłym roku zaprzeczyła tym plotkom. Teraz po latach wróciła do tamtych trudnych chwil w rozmowie z Karolem Paciorkiem.
Kariera w jednej chwili się załamała
W wywiadzie Urbańska nie kryła, jak bardzo cała sytuacja wpłynęła na jej życie zawodowe.
Po tym "Rolowaniu" nawet nie wiem, czy mi się nie chciało, tylko po prostu chciałam się zakopać pod ziemię, żeby już przestali tak na mnie pluć. Ja to osobiście bardzo odebrałam, bo ja tego nie odbierałam jako artystka, bo to była moja propozycja artystyczna. (...) To się przerodziło w taki hejt na Nataszę. (...) Propozycje reklamowe i programy, to wszystko spadło. Koncerty. Ja miałam wszystko zabukowane i nagle nie miałam nic w kalendarzu – opowiadała szczerze.
Zmasowany atak ze strony mediów i hejterów
Artystka podkreśliła, że fala krytyki przyszła nie tylko ze strony anonimowych internautów, ale i mediów.
Ludzie się do mnie plecami odwrócili. Dlaczego? Co ja takiego zrobiłam? Naprawdę? No więc ten atak był taki zmasowany, bo to nie tylko hejterzy anonimowi, ale także media bardzo mocno mnie zaatakowały i w telewizjach pamiętam. Ja byłam powodem do wyśmiewania się i znęcania się też nad kimś – wyznała.
"Nikt mnie nie lubi" – dramatyczne myśli Nataszy
Skala hejtu była dla niej przytłaczająca.
Na koniec dnia uderzyło to w Nataszę i taka łatka się też do mnie przykleiła właśnie — że nikt Nataszy nie lubi. Ja mówię: ja pierdzielę, nikt mnie nie lubi. (...) Po czym dwa dni później grałam Metro. Ja myślałam, że ja umrę. Ja się wstydziłam wyjść na scenę – mówiła poruszona.
Dziś artystka może już z większym dystansem mówić o tamtych wydarzeniach, ale nie ukrywa, że kosztowało ją to wiele nerwów i zawodowych strat.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Poranek Radia Republika
Wiadomości
Najnowsze

Sąsiad Polski rozważa neutralność. Wyjdą z NATO

Natasza Urbańska szczerze o aferze z "Rolowaniem": "Myślałam, że umrę, wstydziłam się wyjść na scenę"

Polskie katedry upamiętniły śmierć Bolesława Chrobrego. A w wakacje wielkie widowisko!
