Trzy tygodnie po porodzie spakował torbę i wyszedł. Anna Wendzikowska o rozstaniu

Anna Wendzikowska, znana aktorka, dziennikarka i prezenterka telewizyjna, jest mamą dwójki dzieci, z których każde ma innego ojca. W poruszającym wywiadzie dla "Świata Gwiazd" opowiedziała o bolesnym rozstaniu z ojcem swojego młodszego dziecka, Antosia, oraz trudnych emocjach, które towarzyszyły jej w tamtym okresie.
Rozstanie trzy tygodnie po porodzie
Wendzikowska ujawniła, że jej związek z ojcem Antosia zakończył się zaledwie trzy tygodnie po narodzinach syna. Relacja już wcześniej była problematyczna i zaczęła się rozpadać w trakcie ciąży.
"To jest tragiczna sytuacja. Czasami jak wspominam ten okres, wracają do mnie trudne emocje. Mam wrażenie, że przeszłam wtedy zespół stresu pourazowego. Ten związek nie był idealny i zaczął się sypać już w ciąży. Był to najgorszy czas mojego życia” – wyznała.
Sytuację pogarszały momenty „karania ciszą” ze strony partnera.
„Były takie momenty, że mój partner przestawał się odzywać. Na początku starałam się zrozumieć, co się stało, próbowałam negocjować. Później się przyzwyczaiłam do jego zachowania” – opowiadała. Po porodzie, gdy partner znów zastosował tę taktykę, Anna nie wytrzymała. „Po dwóch dniach powiedziałam, że tak nie może wyglądać życie i relacja. On na to odpowiedział: 'no to się rozstańmy'. Mnie ręce opadły, powiedziałam 'no to się rozstańmy', a on spakował torbę i wyszedł” – relacjonowała.
Walka z depresją
Anna otwarcie przyznała, że zmagała się z depresją, która była dla niej niezwykle trudnym doświadczeniem.
„Miałam taki moment, że myślałam, że umrę. Że albo sobie poradzę, albo się złamię, skoczę z okna i zakończę swoje życie, bo ten ból był już tak okropny. Miałam taki moment, że pojawiały się myśli samobójcze. Nie widziałam światełka w tunelu, to trwało kilka miesięcy” – wyznała, dzieląc się swoimi przeżyciami.
Aktorka podzieliła się także przemyśleniami na temat swoich wcześniejszych wyborów życiowych.
„Kiedyś zwracałam uwagę na to, czy mężczyzna jest przystojny, światowy, ogarnięty, takie czynniki zewnętrzne. I kończyłam z mężczyznami, którzy byli taką wydmuszką. Na zewnątrz pięknie pomalowani, a w środku pusto. Wszyscy myśleli, że jesteśmy piękną parą, a tam wiatr hula” – podsumowała.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Poranek Radia Republika
Wiadomości
Najnowsze
