Radio ZET uderzyło w męża marszałek Sejmu. Krasnodębski: brak zasad... [wideo]
"Kiedyś też były spory polityczne. Były konflikty, ale jednak przestrzegano pewnych reguł, co do życia prywatnego. Okazuje się, że teraz już żadne zasady nie obowiązują", tak prof. Zdzisław Krasnodębski odniósł się na antenie TV Republika do dzisiejszej kontrowersyjnej publikacji Radia ZET na temat męża marszałek Sejmu - Elżbiety Witek.
Dziś rano na stronie internetowej Radia ZET ukazał się materiał opisujący rzekomo sprawę pacjentki, która zmarła, czekając 8 dni na przeniesienie na OIOM w Legnicy. "Rodzina złożyła zawiadomienie do prokuratury, twierdząc, że miejsce na OIOM-ie od kilkunastu miesięcy blokuje mąż Marszałek Sejmu Elżbiety Witek", pisze Radio Zet.
W związku z publikacją marszałek Sejmu wydała oświadczenie. "Jestem wstrząśnięta dzisiejszym artykułem opublikowanym na stronie internetowej Radia ZET, który w bezprecedensowy i poniżający sposób opisał sytuację mojego męża przebywającego w szpitalu, w bardzo ciężkim stanie", podkreśliła.
Jak podkreśliła prowadząca program - red. Katarzyna Gójska - "wiele rzeczy widzieliśmy już w polskich mediach, ale czegoś takiego to jeszcze chyba nie było, choć wiele niegodziwości rzeczywiście się wydarzyło...".
"Kiedyś też były spory polityczne. Były konflikty, ale jednak przestrzegano pewnych reguł, co do życia prywatnego. Tu rzeczywiście mamy sytuację zupełnie wyjątkową. Okazuje się, że tu już żadne zasady nie obowiązują. Nawet ci dziennikarze, po to, żeby podsycać jakieś nastroje, wchodzą w kompetencje lekarzy. Trudno znaleźć słowa na to, co się dzieje. Jak tak to wszystko obserwuje od dłuższego czasu, to obawiam się, że ta kampania będzie coraz bardziej brutalna...", ocenił prof. Zdzisław Krasnodębski.
Jak zaznaczył prof. Krasnodębski kiedyś obowiązywało pojęcie "brudna kampania".
"Pewne rzeczy były potępiane, nie przynosiły one konkretnych skutków politycznych. Dziś mamy taki stan społeczny, taką walkę wulgaryzmów wielu gwiazd środowiska opozycyjnego, podburzanie złych emocji, każdą możliwą metodą", mówił.
"Co zdaniem tych dziennikarzy należało zrobić? Odłączyć? Wyrzucić? Usunąć? To jest ich recepta dla tego walczącego o życia człowieka? Ich zdaniem za długo tam jest, albo już nie rokuje, bo tak orzekli w Radiu ZET? To jest po prostu zdziczenie...", powiedziała red. Gójska.
Eurodeputowany PiS powtórzył, że "jest to wejście w kompetencje lekarzy, a tu chodzi o bardzo dramatyczną sytuację"."Ci dziennikarze uważają, że mają prawo rozstrzygać tego typu kwestie... Wiadomo, że nie chodzi tu o tego pacjenta, a o jego małżonkę. To jest ten sam przekaz, który próbuje się różnymi metodami, nawet tak drastycznymi, propagować. Mowa o rzekomej władzy absolutnej, mimo, że chodzi tu o człowieka, który sam walczy o życie i potrzebuje pomocy", stwierdził gość Katarzyny Gójskiej.
Jego zdaniem, "może właśnie w myśl tych dziennikarzy, powinno się pozbawić małżonka Pani Witek pomocy, odłączyć, pozbawić życia".
"Widzieliśmy różne rzeczy... To jest w zasadzie to, czego tamta strona cały czas się trzyma. Zawsze się zdarzały różne nieprawidłowości, ale budując taką kampanię nienawiści posunęli się do bardzo drastycznego kroku, żeby zbudować narrację typu 'karzcie polityków, którzy za nic mają życie innych obywateli'. W tym przypadku kompletnie naruszono jakiekolwiek podstawowe zasady", reasumował polityk.