W sobotę w południe rozpoczęło się posiedzenie zarządu Porozumienia, podczas którego politycy tego ugrupowania mają zdecydować o dalszej współpracy w ramach Zjednoczonej Prawicy. Jak zapewnia zastępca rzecznika Porozumienia Jan Strzeżek, „na stole są wszystkie scenariusze”.
Posiedzenie zarządu odbywa się w formie zdalnej; jest pokłosiem dymisji Anny Korneckiej, którą premier Mateusz Morawiecki w środę odwołał z funkcji podsekretarza stanu w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii. Rzecznik rządu Piotr Müller uzasadniał wówczas, że powodem dymisji — jest zdecydowanie niezadowalające tempo prac nad kluczowymi projektami Polskiego Ładu w zakresie ułatwienia budowy domów 70m2 oraz zakupu mieszkań bez wkładu własnego.
Prezes Porozumienia Jarosław Gowin powiedział z kolei w środę, że decyzja o dymisji Korneckiej nie była z nim konsultowana i narusza ona umowę koalicyjną. Stwierdził również, że nie mam wątpliwości, iż jedynym powodem dymisji Korneckiej były wypowiedzi na temat systemu podatkowego w kontekście propozycji zawartych w Polskim Ładzie. Gowin poinformował wtedy również, że w sobotę na posiedzeniu zarządu Porozumienia zostanie rozstrzygnięte, czy ugrupowanie jest gotowe kontynuować współpracę w ramach Zjednoczonej Prawicy.
Czy Porozumienie Gowina pozostanie w rządzie?
Z kolei w czwartek w Radiu Białystok Gowin podkreślał, że z innymi koalicjantami ZP chce rozmawiać nie o stanowiskach czy personaliach, ale o programie. - Porozumienie chce pozostać częścią Zjednoczonej Prawicy, ale jeżeli zostaniemy z koalicji rządowej wypchnięci, to jako lider partii zobowiązałem się wobec członków i sympatyków Porozumienia, że zbuduję alternatywny scenariusz centroprawicowy- powiedział Gowin.
- Na pewno zależy nam na tym, żeby Zjednoczona Prawica kontynuowała swoją misję, to jest projekt, który dobrze służył Polsce przez sześć lat i mam nadzieję, że będzie dobrze służył przez kolejne dwa lata, ale w sprawie podatków oczekujemy głębokiego namysłu ze strony naszych koalicjantów — dodał Gowin.
Jan Strzeżek poinformował, że w posiedzeniu zarządu weźmie udział 50 osób. W piątek w rozmowie z dziennikarzami zastępca rzecznika Porozumienia podkreślał, że „zna przynajmniej kilku polityków” z zarządu partii, którzy „chcą opuścić koalicję”.