Co znowu knuje Moskwa? To pytanie zadają sobie stratedzy wojskowi. Satelity wykryły, dużą ilość myśliwców typu MiG-29. Samoloty zauważone zostały w okolicach Rostowa. Były generał brygady pilot Dariusz Wroński, ma swoje przypuszczenia. Zdradził je w rozmowie z Tomaszem Sakiewiczem.
Tych maszyn jest bardzo dużo, mówił gość audycji "Dziennikarski poker", nawet około 300. Do czego Rosja może ich użyć? Są dwie odpowiedzi.
Nie jest wykluczone, że Rosja ma plan, by przekazać te samoloty Iranowi w ramach umowy barterowej. Czyli "my wam" MiGi, "wy nam" drony lub rakiety. "Samoloty te są jednak o bardzo słabym wyposażeniu", stwierdził gen. D. Wroński.
To samo dotyczy strony przeciwnej. "Uzbrojenie Iranu wydawałoby się nowoczesne, ale jest mało precyzyjne", twierdzi Pan generał. Zachód posiada systemy zintegrowane, natomiast Iran ich nie ma. Ta broń na polu bitwy zdaniem byłego wojskowego może być więc mało użyteczna, ocenia.
#DziennikarskiPoker | @Aeromobilny
— Telewizja Republika 🇵🇱 #włączprawdę (@RepublikaTV) October 18, 2022
O ile Ukraina skrzętnie ukrywa wszystko, ciężko się dowiedzieć o postępach wojsk, na tyle więcej wiemy o rosyjskich siłach, ich stratach i perspektywach dalszego działania. #włączprawdę #TVRepublika pic.twitter.com/44yd6z8M4v
Druga hipoteza dotycząca wyciągnięcia z hangarów takiej ilości samolotów ma wymiar psychologiczny. Zdaniem D. Wrońskiego nie jest wykluczone, że może to być wsparcie dla wojsk gromadzonych na Białorusi. Ekspert uważa, że ruch taki miałby jedynie charakter demonstracji siły.
Cała rozmowa w oknie powyżej. Polecamy!