Kolejna odsłona „Geopolitycznego Tygla” przeniosła się na Bliski Wschód, a prowadzący poruszył niezwykle aktualny temat Kataru. – Tak jak zapowiedziałem, dzisiaj poruszę kwestię Kataru. Tutaj konflikt przebiegana trzech płaszczyznach. Pierwsza to kwestia wyznaniowa, ale jest ona dość skomplikowana – powiedział dr Jerzy Targalski.
– Po pierwsze mamy podział na Sunnitów i Szyitów. Szyici mieszkają głównie w Iranie, ale również we wschodniej Turcji, w Syrii, zalicza się do nich Alawitów, chociaż to osobna grupa wyznaniowa. Szyici mieszkają też na wybrzeżu Zatoki Perskiej, w Arabii Saudyjskiej, Bahrajnie i Jemenie. To obszar konfliktu między dwoma wyznaniami, między Iranem i Arabią Saudyjską. Zarówno Iran, który jest naturalnym przywódcą Szyitów, jak i Arabia Saudyjska, która jest jednym z państw pretendujących do kierowania Sunnitami, rywalizują ze sobą w świecie islamu. Najważniejszy obszar rywalizacji to Zatoka Perska, gdzie władze sprawują dynastie związane z Arabią Saudyjską, oprócz Kataru, i Jemen. Iran i Arabia Saudyjska toczy tam wojnę w zastępstwie. Zamiast walczyć w Zatoce Perskiej bezpośrednio, Sunnici i Szyici, w imieniu Iranu i Arabii Saudyjskiej mordują się w Jemenie – powiedział dr Jerzy Targalski.
"Arabia Saudyjska popiera tzw. Wahabitów"
– Jeśli chodzi o Katar, to Katar ma dynastię sunnicką, a mniejszość szyicka jest bardzo mała, ale Katar uniezależnił się od Arabii Saudyjskiej, zbudował ogromną flotę gazowców i wysyła gaz skroplony LNG, natomiast nie korzysta z sieci gazociągów Arabii Saudyjskiej. Katar mimo że jest sunnicki zbliżył się politycznie do Iranu, oczywiście ze względu na interesy, jako przeciwwaga do Arabii Saudyjskiej. Wśród Sunnitów mamy co najmniej trzy państwa, które pretendują do roli przywódcy – Arabia Saudyjska popiera tzw. Wahabitów, czyli ruch religijny, który powstał w XVIII wieku, który głosi, że wszystko co doszło w Islamie po śmierci Mahometa jest herezją. Sunnici Wahabici rywalizują z Sunnitami z Bractwa Muzułmańskiego, który głosi mniej więcej to samo. Jest ono popierane przez Katar i Turcję. Przez Katar dlatego, że finansuje Bractwo Muzułmańskie, a Turcja reprezentuje obecnie inny odłamu fundamentalizmu islamskiego, tzw. Osmanów – dodał prowadzący program.