O „cancel culture” i stosunku Donalda Trumpa do Rosji, Chin i Ukrainy mówił Jerzy Targalski w wieczornym programie „Geopolityczny Tygiel” w TVRepublika
Historyk w swoim programie wyszedł od artykułu Marka Tyssena w New York Timesie, który został nazwany wywiadem z Donaldem Trumpem, choć w istocie niem nie był. Dr Trzaskalski porusza w programie wybrane tezy z tej publikacji, zaczynając od zagadnienia cancel culture, anulowania kultury, przeciw któremu wypowiada się prezydent USA Donald Trump, przeciwstawiając się burzeniu pomników będących przecież pomnikami historii. Wspomniał słowa amerykańskiego leadera, który wyraził nadzieję, że wyborcy zwłaszcza ze swinging states, stanów wahających się wezmą pod uwagę jego stosunek do cancel culture i że w ostatecznym rozrachunku wygra wybory.
Jerzy Targalski przypomniał też stosunek Trumpa do Rosji, który stwierdził, że „nikt więcej nie zrobił więcej niż on”. I wymienił „atak cybernetyczny na znaną fabrykę trolli w Petersburgu, którą Trumpa unieszkodliwiono, co nie znaczy, że Rosjanie tej działalności nie prowadzą w innym miejscu. Do tego dochodzi walka z Nord Stream II i zwiększenie wydatków na obronę.
Odnosząc się do słów Trumpa, że połowę wojsk z Niemiec przeczuci do krajów, które na to zasługują, Targalski stwierdził: „jestem przekonany, że nastąpi to już po wyborze Trumpa na druga kadencję”, o ile wygra te wybory.
Targalski przypomniał również słowa Trumpa, że „akcja dezinformacyjna Chin jest o wiele niebezpieczniejsza niż Rosji i że prezydent USA „narzeka na demokratów, którzy sabotują jego politykę wobec Chin, bo tam zarabiają pieniądze”.
Targalski powołał się na słowa Mike'a Pompeo, który 13 lipca stwierdził, że nastąpiła zmiana pozycji USA wobec Chin versus morza Południowochińskiego – Chiny uważają je za swoje morze wewnętrzne. Jakkolwiek bowiem podtrzymują swoją neutralność w zakresie roszczeń terytorialnych innych krajów, to uważaja, że Chiny nie maja wyłącznego prawa do zasobów tego akwenu (gaz, ropa, ryby).
Targalski ironicznie wypowiedział się również na temat „żałoby w Niemczech po wygranych”, a z punktu widzenia naszego zachodniego sąsiada, przegranych wyborach w Polsce i że teraz „los uciemiężonych gejów i lesbijek spędza im sen z oczu”. Przypomniał, że Niemcy zapowiedzieli, iż będą walczyć o wolność prasy w Polsce, „to znaczy, aby reprezentowała interesy niemieckie”. I wspomniał, że Niemcy umacniają swoje interesy w całym regionie.
Najnowsze
Republika zdominowała konkurencję w Święto Niepodległości - rekordowa oglądalność i wyświetlenia w Internecie